Miasto Axer
-
Widać, że rozmowni to oni nie są.
- Widziałem mnóstwo szkieletów w kopalni, którą oczyszczałem z burgundów, a potem podczas uciekania spotkałem krasnoludy walczące z nimi i jeszcze jakimś wampierzem, więc mam świadków, choć nie wiem gdzie są obecnie. Jest jeszcze kilka szczegółów.Odetchnąłem i zdałem sobie sprawę, że to brzmi jak historyjka opowiadana przez wędrownego bajarza.
-
I oni to chyba pomyśleli, więc albo powiesz coś, co rozwieje ich wątpliwości, albo będziesz musiał pogodzić się z porażką. Cóż, jesteś tylko najemnikiem, to nawet nie jest Twoje miasto ani rasa, nikt przecież nie przymusza Cię do dobijania się siłą do drzwi ratusza.
-
A może uwierzyliby krasnoludom, których spotkałem po wyjściu z kopalni? Tylko trzeba ich znaleźć, co może być trudne.
- A uwierzycie krasnoludom, którzy również to widzieli? -
- Bycie Krasnoludem, człowiekiem czy Deakonidem nie ma nic do rzeczy, każdy świadek będzie równie wiarygodny. - odparł jeden z gwardzistów, a drugi skinął głową, aby potwierdzić jego słowa.
-
- Jednakże nie mam żadnych dowodów, a oni mają. I to w postaci martwego kompana, zabitego przez wampira
-
- My się stąd nie ruszymy, a gdy ich sprowadzisz, to pogadamy inaczej.
-
- W takim razie wkrótce wrócę, o ile ich znajdę.
Tylko jak do cholery mam ich znaleźć?
-
I to jest bardzo dobre pytanie. Nie wiedziałeś, gdzie są, mówili tylko coś o pogrzebaniu trupów swoich kompanów, co mogli zrobić na miejscu, bliżej miasta, a może i w samym mieście, gdzie mógł znajdować się jakiś cmentarz czy coś w tym guście. Na dobrą sprawę możesz ich szukać i nie znaleźć, teoretycznie najlepszym sposobem pozostaje sterczeć pod główną bramą, kiedyś będą musieli wrócić. Chyba.
-
Więc udałem się do głównej bramy mając nadzieję, że trafię na miejsce i jakimś cudem spotkam tamtych krasnoludów.
-
Wrócenie do bramy nie było trudne, o wiele trudniej było oczekiwać tam, siedząc lub kręcąc się bez celu. Gdy miałeś przeczucie, że nic z tego nie wyniknie i prędzej nuda zeżre Cię od środka, niż tamta dwójka wróci, w okolicach zmierzchu ujrzałeś ostatnich podróżnych, głównie górników z okolicznych kopalni, kończących nocną zmianę, którzy wchodzili do miasta, nim straż zamknie bramę, a wśród nich również oczekiwanych przez Ciebie Krasnoluda i człowieka.