Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Strażnicy mogliby zadawać pytania, ale łeb Burgunda mówił sam za siebie, więc bez problemu wszedłeś do budynku.
Rozejrzał się w okół aby pójść do osoby która ma ochotę kupić ten łeb.
Pewnie gość za biurkiem wypacał nagrody za zabite Burgundy.
Podszedł do biurka i wyjął głowę burgunda. // Pewnie będzie kolejka znając życie //
Kolejki brak, Krasnal ledwo co zwrócił na łeb uwagę. ‐ Tylko tyle? ‐ zapytał dla pewności.
‐ Będzie więcej, spokojnie. ‐ pomachał łbem potwora
‐ Nie machaj tym łbem, do cholery, bo potrącę Ci za rozchlapaną krew. ‐ warknął Krasnolud.
Uspokoił się. ‐ To 40 złota tak? ‐
‐ Tak, jeśli skitrałeś gdzieś jeszcze resztę. ‐ rzekł, wskazując na głowę.
‐ Nie mam reszty, miałem farta że przeżyłem przez te burgundy… ‐
‐ Za sam łeb dam Ci dychę. ‐ stwierdził po chwili Krasnolud. ‐ Góra (mrug) piętnaście.
‐ Dobra, dychę. Nie mam ochoty się targować. ‐
Wyjął spod lady szkatułkę i wręczył Ci dziesięć sztuk złota, a sam zabrał łeb potwora.
Wziął pieniądze i wyruszył na zewnątrz aby poszukać sklepu lub targu gdzie będzie mógł kupić dobrą broń.
Broń najlepiej kupić z pierwszej ręki, prosto od kowala z jakiejś kuźni.
Zaczął więc poszukiwać kuźni w której kupi broń.
Toć to stolica Krasnoludów! Jakby powiedział jakiś jego mieszkaniec: “Kuźni luj, dużo w ch*j.”
Więc gdy odnalazł daną kuźnię jakiej pragnął rozglądał się po toporach, ciekawiły go lekkie topory.
Lekkich toporów było sporo, zarówno do rzucania, jak i do walki w zwarciu. Te pierwsze były małe, na ogół o jednym ostrzu. Drugie już nieco większe, a także o dwóch ostrzach.
Bilo: Wróciłeś ze starych śmieci na stolicę.