Miasto Axer

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Czemuż to ?‐ spytał zainteresowany nowym wyzwaniem‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Książę musiał o nich czytać. ‐ odparł.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Czytałem, i mam pewne przeczucie że pomoc runiczna naszych podziemnych przyjaciół załatwiłaby sprawę ich magii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Uśmiechnął się kwaśno i pokiwał głową.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ale bez niej… hmm musimy poczekać. Nie będę jeszcze wyprowadzał wojsk. Poseł od podziemnych dyskutujący o magii runicznej i wymianie wrócił ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeszcze nie. ‐ zaprzeczył.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No dobrze, więc pozostanę przez jakiś czas w Axer nadzorując i zajmując się sprawami państwa, czy coś wymaga mojej uwagi oprócz Żelaznych Kuźni ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie, Panie, przynajmniej na razie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ W takim razie będę się opi***alać.‐ stwierdził i spojrzał na Gotaia ‐. Idziemy na kosę ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ork był wyraźnie znudzony całą wymianą zdań, ożywił się dopiero teraz i z ochotą pokiwał głową, a później udał się do najbliższej karczmy.

[Kubeł1001]

Bilolus1

A on wraz z nim, w końcu jest księciem a kto księciu wraz z jego orkiem odmówiłby napitku ?

Tak też ruszył do jakiejś karczmy i w towarzystwie nowego kolegi ruszył do baru.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Karczmarz oczywiście się Wam ukłonił, a później spytał, co Wam podać.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Kosę, dla mnie i kolegi.‐ stwierdził ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Barman postawił przed Wami dwa kufle i po chwili nalał tam lokalnej odmiany Kosy Śmierci.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Pociągnął najpierw lekki łyk żeby wypróbować “miejscówkę” po czym mocniej chlapnął bo i tak tego chciał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Smakowała tak jak inne, ale smak siarki był nieco silniejszy i czuć było coś, jakby rdzę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Rdza dla krasnoluda to jak pianka na piwie więc pociągnął kolejne głębsze łyki aby wciągnąć cały napój po czym rzekł wycierając brodę przy buzi.

‐ Piwa, dla mnie i każdego w tej karczmie.‐ stwierdził odczepiając od pasa jakąś grubą sakwę ‐. I byleby go dużo było.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszyscy radośnie wznieśli w górę kufle, a po chwili piwo zaczęło lać się strumieniami, gdy każdy zaczął sam sobie nalewać trunków.

[Kubeł1001]

Bilolus1

I tak też zajmował się swoją drugą najważniejszą cechą, chlaniem które znajdowało się zaraz po walce i nieco przed dowodzeniem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i tak chlałeś, nie ma co wchodzić głębiej w szczegóły.