‐ Jakiegoś piwa, byle dobrego . Dziś ostatni dzień na kontynencie jestem .‐ żeby pobawić się jeszcze karczmarzem podparł głowę ręka na której nosił pierścień .
Napił się porządnie, zjadł maliny i postanowił wrócić do swojej karczmy i doczekać w niej jutra, gdy wypił piwo podniósł się, wyszedł na ulicę i ruszył w stronę karczmy w której byli jego ludzie .
Walon, Twoi ludzie, trzy szlachcianki… wszyscy pili, bawili się i weselili na całego. Walon nie miał na sobie swojej czarnej zbroi i broni, ale elegancki ubiór typowy dla szlachcica. Jego wybranka była w nieskazitelnie białej sukni.