FD_God:
Wasza galera (której opis później zmienię) przybiła wreszcie do nadbrzeża Hunder.
‐ Miasto nie do poznania. ‐ rzucił kapitan z pokładu. ‐ Gdy byłem tu dwa lata temu, nie było żadnej floty, ani potrzebnej infrastruktury. A teraz… No, ten ich Książę to potrafi.
‐ Zrobił mocarstwo. Wiesz, lepsza flota, lepsza armia, kolonizacja jednej z wysp, pokonanie armii Goblinów i wiele, wiele więcej osiągnięć, o których ten cały Gorin nie wspomniał.
‐Osobiście podziwiam takie jednostki, które potrafią doskonale wszystkim zarządzać i utworzyć coś takiego mając na początku niewiele… No to jak kapitanie, bierzmy się do roboty.
Ledwo co wyszliście z portu, a zatrzymała Was spora grupa uzbrojonych po zęby krasnoludzkich żołnierzy, choć tylko kilku ruszyło ku Wam. Reszta wolała siedzieć na wozach do transportu akwamarynu lub popijać z kufli i manierek.