Czarna Góra
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Ech…//
Musiałeś się często i gęsto tłumaczyć przed strzegącymi go strażnikami, a i on sam nie był rad, że odrywasz go od, najwidoczniej, ważnej pracy, ale mimo to podszedł. Twoje słowa niewiele mu mówiły, więc może by jednak powiedzieć coś więcej, przedstawić i wręczyć zwój od wodzów, który otrzymałeś tuż przed opuszczeniem obozowiska Hordy? -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Jurek:
Wraz ze swoimi oprawcami dotarłeś do Mrocznego Królestwa, a stamtąd tutaj, do Czarnej Góry, największego wzniesienia jakie w życiu widziałeś, które chyba będzie Twoim nowym domem, ponieważ pewnego dnia, jeszcze podczas podróży, nim zasnąłeś, usłyszałeś rozmowę kilku Orków, z której wynikało, że nie zrobią z Ciebie wojownika, więc sprzedadzą Cię Goblinom z Czarnej Góry, którym na pewno przyda się tak silny pracownik jak Ty. -
-
Kuba1001
Orkowie też nimi nie byli, a przynajmniej już nie teraz ‐ łupieżcy odeszli, wraz ze sporą skrzynią pełną złota i przedniej jakości rynsztunku, Ty zaś zostałeś, wraz z bandą wrzaskliwych, zielonych pokurczy, z których większość celowała do Ciebie z łuku lub mierzyła ostrą stroną włóczni.
‐ Te, nowy! ‐ krzyknął z dołu, zwijając dłonie w trąbkę, jeden z Goblinów, najpewniej szef całej ekspedycji. ‐ Nazywasz Ty się jakoś? I coś potrafisz? -
JurekBzdurek
Przyklęknął na jedno kolano i spojrzał prosto w twarz pokurcza
‐Jakoś nazywam. Konkretnie jestem Edward Blake, z Blakeów z Terryform. Co do moich umiejętności, potrafię pisać gdy mam odpowiednie narzędzie, liczyć, czytać ze zrozumieniem. Umiem też pracować mięśniami, gdy mi ktoś konkretnie powie, co mam robić.‐ powiedział najspokojniejszym tonem, jaki był sobie w stanie przywołać, chcąc zaskoczyć swych nowych oprawców -
Kuba1001
Odniosłeś zamierzony efekt, zielone konusy nie były w stanie wykrztusić nic przez jakiś czas.
‐ Dobres. ‐ przerwał ciszę ten sam Goblin, co wcześniej. ‐ To teraz będziesz Edd. I będziesz zapi**alał tam. ‐ powiedział, wskazując na nie tak odległą Czarną Górę, z której wydobywają się potężne czarne opary. ‐ Mamy duże zamówienia. Dużo pracy. Potrzeba nam takich wielkich skuwysynów jak Ty. -
JurekBzdurek
‐Co mogę powiedzieć, będę robił, co mi rozkażecie, wszak moja wolność została mi odebrana, będę posłuszny, niemniej…‐ tu Edward przeszedł na najgroźniejszy ton, jaki mógł z siebie wydobyć ‐Jeżeli, kuwa, jeszcze raz któryś z was, zielone chjki, obrazi moją matkę, to wam tu, ku*wa, zrobię taki rozpie**ol, że zanim mnie zabijecie połowa z was będzie żreć żwir‐
-
Kuba1001
Goblin pewnie się wściekł i dopiero teraz zacząłby obrażać Twoją matkę, ale nie zrobił tego, słusznie obawiając się o własne życie. Podobnie było z jego pobratymcami.
‐ Chodź no, Edd. Mamy dużo pracy. ‐ powiedział przez zaciśnięte zęby zielonoskóry, zapewne wyobrażając jak się na Tobie odegra. Później poprowadził Cię i resztę grupy w kierunku wulkanu.
‐ Dużooo pracy. ‐ westchnął inny Goblin. ‐ Horda, Wampiry, Pakt Trzech i inni, wszyscy biorą broń od nas, bo nikt inny nie sprzeda im jej w takiej jakości i cenie.
‐ A podobno Czarna Ręka wróciła. ‐ dodał szeptem inny Goblin, ledwo go usłyszałeś. W jego głosie brzmiała zarówno nadzieja, jak i strach, choć Tobie to określenie nic nie mówiło. Pozostali nie reagowali, chyba go nawet nie usłyszeli. -
-
Kuba1001
Mimo tego, jak cicho to powiedział, nadzorca niewolników i przywódca grupy miał na tyle dobry słuch, aby usłyszeć słowa Goblina. Bez słowa odpiął od pasa bicz, rozwinął go i zaczął uderzać nim zielonoskórego, który, według Ciebie, chyba niczym nie zawinił.
‐ Zawsze miałeś za długi jęzor. ‐ warknął, gdy skończył katować nieszczęśnika. ‐ Teraz masz za swoje. Będziesz robić razem z tym wielkim bydlakiem dopóki nie zdechniesz albo nie darujemy Ci tego. Pomyśl sobie, co by było, jakby jakieś szpiegi usłyszały o Czarnej Ręce!