Hendarum
-
-
Kuba1001
Bastion:
Nie klęczałaś długo, a przynajmniej nie dłużej, niż zwykle. Po tym oczekiwaniu, Krasnolud na tronie pozwolił Ci wstać. To dobry moment, aby przekazać mu to, po co tu przyszłaś.
Wiewiur:
Była to rozległa posiadłość, która nie mogłaby poprawnie funkcjonować bez ich całych tabunów, także znalazłeś jednego po krótkiej chwili wędrówki korytarzami. -
-
Kuba1001
//Formalnie nie.//
Skinął głową i zaprowadził Cię pod wielkie dębowe drzwi z żelaznymi zawiasami, które otworzyło Wam dwóch wartowników zbrojnych w dwuręczne topory. W środku mogłeś ujrzeć arsenał typowo krasnoludzki oraz produkowany przez Twych pobratymców, a więc multum różnorakich młotów bojowych i toporów, które uzupełniały też kusze, bełty, noże i sztylety, oraz pochwy, pasy, kołczany i pancerze. -
wiewiur500kuba
// Formalnie? Jak najedziesz na jego nick myszką, to nie przeniesie Cię do profilu. Chyba że Ty o tych 14 dniach na przywrócenie konta. //
Ucieszył się na widok tak dobrego wyposażenia. Jeśli wplątał się w jakąś rebelię, spiski, czy inny syf, nie do końca wiedział jak to nazwać, to był to chyba jeden z tych lepiej zorganizowanych. No, przynajmniej uzbrojonych. Wybrał więc sobie jakiś nóż i topór. I tak z walką było u niego słabo, to było bardziej by miał czym machać gdyby ktoś go zaatakował.
‐ Pokażesz mi jeszcze miejsce gdzie mógłbym uzupełnić zapasy żywności? ‐ Zwrócił się do sługusa, wyraźnie szczęśliwy że inni się go słuchają, a on nie musi używać magii umysłu. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
Skończyłeś akurat w chwili, gdy wrócił służący, wręczając Ci jakiś zwój, zapewne z mapą, o którą go prosiłeś.
Fisto:
Może i nie czekał na Ciebie barwny orszak, tancerki, suto zastawiony stół, ani nic w tym guście, ale za to na nadbrzeżu czekało dwóch okutych w krasnoludzkie zbroje i uzbrojonych w topory wojowników, a wraz z nimi dwóch pospolitych brodaczy, najpewniej sługusów, i inny, który z tłumu wyróżniał się licznymi złotymi ozdobami oraz tym, że wystąpił przed szereg z uśmiechem na twarzy i wyciągniętą ręką.
‐ Witamy w Hendarum, Oghrenie. Oczekiwaliśmy Cię z niecierpliwością. -
Fisto
Najemnik podszedł sprężystym, energicznym krokiem do mówiącego i uściskał wyciągniętą dłoń, patrząc krasnoludowi prosto w oczy i uśmiechając się. ‐Witaj, panie…‐ Ohgren nie miał pewności, czy był to Houkug, czy tylko jakiś majordomus, a wolał uniknąć krępującej pomyłki.‐ Nie zostaliśmy chyba nigdy sobie przedstawieni twarzą w twarz…
-
-
Kuba1001
Fisto:
‐ Nie było okazji. ‐ odparł tamten, zabierając rękę. ‐ Możesz się do mnie zwracać Grumg, po imieniu, jak każdy tutaj.
Wiewiur:
Sługa najpewniej też, bo o ile był tu od służenia, to jednak niezbyt cieszyło go usługiwanie komuś, kto dopiero pojawił się w murach tej twierdzy… Tak czy inaczej, ruszył w kierunku wyjścia, które za razem było wejściem, którym to wcześniej wszedłeś. Gdy wszystko było gotowe, oddalił się bez słowa. -
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
//Zmiana tematu. Zacznę Ci, gdy będziesz na miejscu.//
Fisto:
‐ Ruszymy do Hendarum, a tam zostanie Ci przydzielona kwatera. Później zaś zostaniesz oprowadzony po twierdzy, a później, jeśli nasz pan będzie mieć czas, aby Cię przyjąć, trafisz na audiencję. Wszystko jasne? Możemy ruszać?