Hendarum
-
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
Skończyłeś akurat w chwili, gdy wrócił służący, wręczając Ci jakiś zwój, zapewne z mapą, o którą go prosiłeś.
Fisto:
Może i nie czekał na Ciebie barwny orszak, tancerki, suto zastawiony stół, ani nic w tym guście, ale za to na nadbrzeżu czekało dwóch okutych w krasnoludzkie zbroje i uzbrojonych w topory wojowników, a wraz z nimi dwóch pospolitych brodaczy, najpewniej sługusów, i inny, który z tłumu wyróżniał się licznymi złotymi ozdobami oraz tym, że wystąpił przed szereg z uśmiechem na twarzy i wyciągniętą ręką.
‐ Witamy w Hendarum, Oghrenie. Oczekiwaliśmy Cię z niecierpliwością. -
Fisto
Najemnik podszedł sprężystym, energicznym krokiem do mówiącego i uściskał wyciągniętą dłoń, patrząc krasnoludowi prosto w oczy i uśmiechając się. ‐Witaj, panie…‐ Ohgren nie miał pewności, czy był to Houkug, czy tylko jakiś majordomus, a wolał uniknąć krępującej pomyłki.‐ Nie zostaliśmy chyba nigdy sobie przedstawieni twarzą w twarz…
-
-
Kuba1001
Fisto:
‐ Nie było okazji. ‐ odparł tamten, zabierając rękę. ‐ Możesz się do mnie zwracać Grumg, po imieniu, jak każdy tutaj.
Wiewiur:
Sługa najpewniej też, bo o ile był tu od służenia, to jednak niezbyt cieszyło go usługiwanie komuś, kto dopiero pojawił się w murach tej twierdzy… Tak czy inaczej, ruszył w kierunku wyjścia, które za razem było wejściem, którym to wcześniej wszedłeś. Gdy wszystko było gotowe, oddalił się bez słowa. -
-
-
Kuba1001
Wiewiur:
//Zmiana tematu. Zacznę Ci, gdy będziesz na miejscu.//
Fisto:
‐ Ruszymy do Hendarum, a tam zostanie Ci przydzielona kwatera. Później zaś zostaniesz oprowadzony po twierdzy, a później, jeśli nasz pan będzie mieć czas, aby Cię przyjąć, trafisz na audiencję. Wszystko jasne? Możemy ruszać? -
-
Kuba1001
Skinął głową i ruszył przodem, a później Ty, strażnicy i niosąca bagaże służba. Po kilku minutach drogi trafiliście wreszcie do Hendarum, nadmorskiej twierdzy Krasnoludów. W środku strażnicy Was opuścili, a Grumg zaprowadził Cię pod jedne z licznych drzwi w zamku.
‐ To tutaj będzie Twój nowy dom, Oghrenie. Zapraszam do środka, znajdziesz tam kwaterę, a służba wniesie Twoje bagaże, odpowie na pytania lub pomoże w inny sposób. ‐ powiedział Krasnolud i odwrócił się na pięcie, odchodząc równym krokiem po korytarzach przesyconych zapachem morskiej soli. -
-
Kuba1001
Nie była to jakaś szczególna rewelacja, widać, że tutaj nic nie odbiegało od krasnoludzkiego sposobu myślenia, w którym to komnata służyła do snu i niczego więcej. Jednakże pomyślano też o Twoich pasjach i talentach, więc dostałeś biurko, fotel, wiele papieru, piór i atramentu oraz liczne świece. Dopełniało tego okno, klasyczne łóżko, kufer, skrzynia, drzwi do toalety, stolik, dwa krzesła, szafka nocna i kolejne świeczniki wraz ze świecami. Służący po chwili wnieśli Twoje bagaże i postawili je obok łóżka, oddalając się. Jeden zapewnił Cię przy okazji, że będą czekać w pobliżu.
-
-
-
-
-
-
-