Mroczna Puszcza
-
-
FD_God
Skakanie z drzewa na drzewo było całkiem dobrą metodą, jednak nie należała ona do najcichszych z uwagi na dźwięki jakie wydawały gałęzie przy naginaniu się ich. Mogłaś jednak z tego miejsca zmierzyć się wzrokiem razem z rogatym jeleniem, który zaraz po ujrzeniu postury twojej postaci zaczął uciekać wywołując przy tym hałas dzięki, któremu wiele drapieżników mogło go namierzyć, w tym również i ty.
-
-
-
FD_God
Odbył się zatem pościg za świeżym kawałkiem mięsa, jednak czy była jedyną uczestniczką tego wyścigu o przetrwanie? Zdecydowanie nie. Zdecydowanie mogła usłyszeć świst strzał wystrzeliwanych zarówno w stronę rogacza jak i tych, które prute były w drzewa po których skaczesz, póki co jednak nie udało im się trafić zarówno ciebie jak i ofiary.
-
-
FD_God
Rogacz wybiegł na dosyć sporą polanę otoczoną drzewami, gorzej że jednak już w niej nie było drzew. Na wprost od Max na około kilkanaście metrów czekała już wystraszona zwierzyna. A cóż to? Z lewego górnego rogu wyłoniła się trójka mrocznych elfów, zdecydowanie wyglądali na myśliwych, posiadali długie, cisowe łuki oraz ubrania pokryte liśćmi tutejszych drzew byleby dobrze się zakamuflować. To jednak nie wszystko, z prawego górnego rogu wyłoniła się piątka ogromnych pająków, były one ledwie co nieco mniejsze od jelenia… Max miała ledwie kilka chwil na reakcję, atakować, wycofać się czy wykonać inny manewr? Czy było to wszystko warte o jeden kawał mięsa?
-
-
-
FD_God
Max postanowiła zaatakować elfów, najinteligentniejszą grupę w tym regionie. Dystans dzielący zarówno ją jak i myśliwych był całkiem duży, na tyle by ci którzy mieli się bronić byli w stanie z łatwością zareagować na nadchodzącą dziewczynę.
‐Co to ku*wa jest?!‐ Wrzasnął jeden z myśliwych zdecydowanie przerażony, takiej potwory wszakże nie widzi się każdego możliwego dnia. Dwóch z nich napięło łuki, po czym celując w stronę bohaterki, puścili cięciwę. W jej stronę poszybowały dwie strzały, których najprawdopodobniej mogła ona uniknąć lub zablokować je swoimi pazurami, bowiem na to pozwalały jej pazury. Zaś w tym czasie pozostały elf oraz pająki postanowiły zająć się jeleniem, można powiedzieć iż został on już osaczony. Z jednej strony elf zaś z drugiej piątka pajęczaków. -
-
FD_God
Zarówno wykonanie uniku przed jedną strzałą jak i zablokowanie drugiej pazurem pomyślnie się udały. Dwójka elfów przerażona prędkością bohaterki z miejsca zaczęła tracić swoje morale. Dziewczynie udało się podbiec do jednego z elfów znajdującego się nieco przed tym drugim i najpewniej na niego rzucić zostawiając go na łasce kobiety. Drugi zaś nieco mądrzej wykonał unik w bok i choć drżały mu ręce jak osobie z parkinsonem to postanowił wystrzelić kolejną strzałę. Wystrzał z tak bliska i z takim drżeniem dłoni niezbyt szczególnie był owocny, jednak zdołał trafić ją po części w plecy, po których strzała gładko przejechała i zostawiła za sobą rozcięcie zarówno na koszuli jak i na skórze dziewczyny. W tym samym czasie elf myśliwy zaciekle walczył z pająkami, choć niezbyt duże miał szanse z całą piątką, to jednak większość musiała pilnować by rogacz nie uciekł tym samym zdołał on zabić już jednego.
-
-
FD_God
Nie było to w żadnym wypadku trudne zadanie, elf nawet nie zdążył wyciągnąć swojej broni gdy pazury dziewczyny wbiły się w jego płuca, a ten ostatni raz splunął krwią na twarz Max i zmarł. W ostatecznym rozrachunku pozostał już tylko jeden elf oraz cztery pająki, wszyscy głodni na tego jednego rogacza, a zwycięzca mógł być tylko jeden. Co zrobiła zatem nasza bohaterka? Para pająków już zaczęła powoli dobierać się do jelenia, a druga parka osaczyła z dwóch stron elfa, który odganiał je od siebie jednoręcznym mieczem.
-
-
Kuba1001
Ninja:
Za tobą stał Mroczny Elf w całej swej okazałości.
Ciemne włosy spięte w coś na kształt samurajskiego kucyka, kołczan i łuk na plecach, ciemnoniebieskie oczy uważnie lustrujące każdy Twój ruch. Ubrany był w spodnie ze skóry jelenia i to był cały jego strój. Można też dodać rękawiczki ze skóry, ale poza tym nie miał nic na sobie. Zarówno tors, nogi jak i ramiona miał umięśnione.
Nic nie mówił, ale mogłeś być pewny jednego ‐ na pewno nie przyszedł sam. -
-
ninja618
‐ Nie lubię gdy ukrywacie swoich. Przejdźmy do interesów…
Ani na chwilę nie opuszcza miecza.
‐ Gdzie moja siostra?
Napina mięśnie gotowy do ataku i dostosowuje swój oddech, uważnie lustruje elfa, jego oczy są zimne niczym zimne górskie powietrze, przecina elfa swym spojrzeniem niczym przecina się przeciwnika mieczem. Cały czas okazuje swą gotowość do walki i do śmierci byleby tylko uratować siostrę. Nie porusza się jednak w żadnym razie, stoi niczym posąg, dumny, silny i groźny. -
-
ninja618
‐ A może najpierw miecz w twoim gardle?
Uśmiecha się zimno, widać jego zęby, a raczej kły. Oblizuje się, widać, że wpadł w coś w rodzaju stanu skupienia.
‐ Oddam zamek, lecz najpierw siostra ma, inaczej wypruje Ci flaki.
Mówi wesoło lecz w jego oczach widać coś na kształt zabójcy, bardzo złego zabójcy.