Mroczna Puszcza
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kazute:
‐ Lepiej. ‐ powiedział jeden z Inkwizytorów ze słabym uśmiechem, drugi darował sobie odpowiedź i uniósł jedynie dłoń w geście potwierdzającym słowa swojego poprzednika.
‐ Nigdy. Więcej. ‐ wyznał w końcu. ‐ Cholerne rytuały Przodków.
‐ Co to, do ch*ja, było? ‐ zaintrygował się orczy Paladyn.
‐ Niestety, wymazał mi pamięć, a przynajmniej tak kazał mówić Wielki Inkwizytor Amhiranta. ‐ odparł Inkwizytor, a gdy Ork zrozumiał sens jego słów, zaśmiał się, zaś człowiek w chwilę po nim, choć pewnie gdyby nie był tak zmęczony, dałby mu zwyczajnie w pysk.
Vader:
//Jebłem.//
Twoja uwaga została zignorowana, jedynie Hobbit zachichotał cicho.A najlepiej to w końcu wleźć do tej cholernej puszczy.
-
-
-
Kuba1001
Kazute, Vader:
‐ Jakby coś zostało, to oczyszczą to wilczki i byczki, my powinniśmy już wracać. ‐ powiedział Ork, a jako iż reszta zgodziła się z jego słowami, pierwszy ruszył w kierunku wyjścia, zaś reszta za nim.
Vader:
Ostatecznie spłonęła i została zburzona, ale fakt, nie było tam zbyt ciekawie. Niemniej, jak na razie jest spokojnie, co oczywiście nikomu nie przeszkadza, bo i po co kusić los walką z Mrocznymi Elfami lub Wielkimi Pająkami. -
-
-
-
Kuba1001
Kazute:
Dobre pytanie, być może powinnaś je zadać, kiedy znów się pojawi.
Vader:
‐ Miecz? ‐ zapytał jeden z Inkwizytorów, przystając, a później patrząc na Ciebie. ‐ Jaki znowu miecz?Dlatego najlepiej, żeby nie wiedziały, co Was tu sprowadziło… Niemniej, jak na razie nic nie wskazuje na to, aby pojawił się jakikolwiek Mroczny Elf, choć kątem oka dostrzegłeś chyba kilka Wielkich Pająków…
-
-
-
-
Kuba1001
Kazute:
Wyglądał na słownego… No, czymkolwiek on był.
Vader:
//Niektórym to się nie da dogodzić: Jak są raz na dzień albo raz na kilka dni to źle, jak są kilka razy w ciągu dnia lub codziennie to też źle.//
‐ Zajmę się tym, pokaż tylko ten miecz. ‐ powiedział mężczyzna i ruszył w kierunku miejsca niedawnej walki, wciąż zasłanego trupami Demonów i kultystów.I słusznie, bo po chwili zza drzew zaczęło się wyłaniać małe stadko, liczące przynajmniej tuzin osobników, jakie powoli otaczało Twoją grupę.
-
-
-
Kuba1001
Kazute:
Jak najbardziej, jedyne niebezpieczeństwa mogą na Was jeszcze czyhać podczas drowi powrotnej, przez Mroczną Puszczę, ale jest szansa, że Vuck i jego oddziały odeskortują Was na granicę lasu.
Vader:
Skinął głową i spróbował go podnieść, rzecz jasna wypuszczając z dłoni po około sekundzie. Namyślał się chwilę, aby ostatecznie skorzystać z Magii, chwytając miecz czymś na kształt świetlistego lassa, które zarzucił sobie na ramię i ruszył w ten sposób z powrotem do wyjścia.Hobbit pisnął, szukając wzrokiem jakiejś dobrej kryjówki, w końcu wojownik był z niego żaden.
‐ Dawajta no buźkie pod topór! ‐ krzyknął radośnie Krasnolud, ściskając mocniej swój oręż.
Elfka nie powiedziała nic, stała w tym samym miejscu, co wcześniej, ale jej usta i palce poruszały się nieustannie, więc była w trakcie inkantacji jakiegoś zaklęcia Magii Natury.