Plugawe Ziemie
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 Sądząc po odgłosach zbiorowej paniki to pewnie tak.
 Omeg:
 Prosta umywalka i toaletka z lustrem, a także wanna wraz ze zbiornikami z ciepłą i gorącą wodą oraz wszelkimi niezbędnymi przyborami higienicznymi.
 Wiewiur:
 ‐ To… To jest dobre pytanie, mój drogi. Bardzo, bardzo dobre pytanie.
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Wiewiur: 
 ‐ Tereny znam dość dobrze, ale nie wiem zbytnio, gdzie moglibyśmy zatrzymać się na dłużej.
 Vader:
 Szczęście wręcz niepojęte, bo większość cywili właśnie była na ulicach, wyrzucana z domów przez Zbrojnych, którzy sortowali ich na dwie grupy. Znaczy się na dwie w teorii, bo w praktyce nie znaleźli osoby ze znamieniem i wszyscy trafiali do jednej.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Omeg: 
 Wolny od smrodu, pustynnego pyłu i innych, wszelkiej maści podobnych brudów, poczułeś spory głód po tak długiej podróży.
 Vader:
 Oczywiście, uciekli jak najdalej, ale że Zbrojni utworzyli już wcześniej wokół nich kordon, to tylko zbili się w ciasną grupę i czekali na nieuniknione.
 Wiewiur:
 ‐ Najbliżej mamy do Ur, jeśli się nie mylę…
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Omeg12 Omeg12Raelag uznał to za jakiś rodzaj odruchu żołądkowego ‐ w końcu jadł jeszcze paręnaście minut temu. Zamiast spróbować zaspokoić ten głód ubrał się on z powrotem ‐ choćby i w te same ubrania jeśli w bagażach nie było żadnych na zmianę ‐ po czym wyszedł na korytarz i przeszedł się trochę, chcąc zapamiętać najkrótszą drogę z kwatery do wyjścia, tak na wszelki wypadek. 
 

 
 