Plugawe Ziemie

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Podchodzi kawałek bliżej
‐ Widzicie nic złego na myśli nie mam to czy już mogę wziąć moje rzeczy i czy mogę wejść do miasta

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Zrobili co mieli zrobić. Jeden nie żyje, a drugi coś tam szepcze.
Degant:
Nie rozumieją co do nich mówisz.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Pozostaje więc czekać…

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Kim jesteście? Czego chcecie?! ‐ tak brzmiały pytania ostatniego z tej grupy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Twoim najgorszym koszmarem… Lepiej mów kim wy byliście.‐ Rzekł w jego stronę spoglądając na niego przez cień hełmu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No… Łowcami niewolników. Łapaliśmy podróżujących na pustyni i sprzedawaliśmy ich w Ur.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ach… Ciekawa robota… A gdzie jest to całe Ur? W sumie to przydałaby się wiedza na temat taki gdzie da się w ogóle iść z tego przeklętego pustkowia…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Bierze swoje rzeczy z ziemi, miecz chowa do pochwy idzie powoli bliżej

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
I znów wycelowali w Ciebie broń.
FD_God:
‐ Jakieś 15 kilometrów na północny zachód stąd.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wyciąga swój miecz , chwyta go za ostrzę i im podaję na znak pokoju

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
Odebrał miecz, a potem przyszedł niski, otyły i wyższy rangą od wszystkich strażników oficer.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Czy pan mnie rozumie ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
A czy wyglądam Ci na cholernego dzikusa, jak Ci tutaj? ‐ powiedział po czym wskazał na strażników.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Przepraszam nie chciałem pana urazić

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
‐ A więc co Cię tu sprowadza, przybyszu?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Zgubiłem się na pustyni i po prostu szukałem cywilizacji

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Świetnie. A więc… ile masz złota lub innych cennych rzeczy?

[Kubeł1001]

FD_God

‐A wiesz gdzie rozpoczyna się jakaś normalna zieleń i kończy wpływ tego całego miasta Ur?

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ To będzie jakieś 30 ‐ 40 kilometrów na południe. Powinniście wtedy dotrzeć na skraj Verden.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No i takiej odpowiedzi oczekiwałem… Ciebie jeszcze w ramach sprawiedliwości i okazanej pomocy puścimy wolno, ale…‐ Zarechotał krótko. Czeka cię pewna przeróbka twarzy… Panowie, grzać nasz pręt do znakowania. (Taki znak jaki ma wygrawerowany na toporach)