Podmrok
-
Jest to określenie terenów położonych pod ziemią, jednakże wyżej od samych Podziemi. Do Podmroku można dostać się przez wiele naturalnych przejść w postaci jaskiń i tuneli, albo też zrobić własne. Najwięcej naturalnych przejść do Podmroku znajduje się na terenach Mrocznych Elfów. To właśnie stamtąd wywiedli oni na powierzchnię takie przerażające potwory jak Pantery Cienia, Hydry, Wielkie Pająki i Smoki Cienia. Podmrok obfituje też w liczne złoża minerałów, często też zapuszczają się tam Krasnoludy, choć one właściwie o tym nie wiedzą.
W Podmroku nie ma czego szukać, no może poza towarzystwem wyżej wymienionych bestii oraz innych zwierząt, jak na przykład żółwi jaskiniowych, bazyliszków czy jaskiniowych krabów.
Jednakże niedawne ekspedycje Księcia Krasnoludów udowodniły, że w Podmroku istnieje życie. Są to przeważnie plemiona Goblinów i dzikich Orków, ale żyją tam także tak zwane Szare Krasnoludy, czyli szczep zwykłych, które zawędrowały pod ziemię i tam zostały, ewoluując. Największym miastem Podmroku jest należące właśnie do nich miasto Battlehammer, choć jest to największe odkryte miasto, ponieważ Podmrok jest w przeważającej części dziki, tajemniczy i niezbadany.
Podobno na jego dolnych poziomach można odnaleźć wejście do Podziemi. Wartym wspomnienia faktem jest to, że w Podmroku zamieszkuje niejaki Ragnaros, Władca Ognia, zwany też Płonącym, jeden z nielicznych Tytanów, którzy nie tylko przeżyli, ale zachowali swe moce. Opiekuje się on swą krainą jaką jest właśnie Podmrok, a zamieszkuje nad miastem Battlehammer, gdyż Szare Krasnoludy złożyły mu przysięgę wierności i są obecnie jego ulubioną rasą. Jak sam Tytan twierdzi, urzęduje tu również, aby nie dopuścić do wyjścia na świat czegoś, co sam określił mianem Pradawnej Grozy… -
Kuba1001
FD_God:
Wasze początkowe obawy okazały się płonne, bowiem na miejscu, w którym wyrzucił Was portal, nie było ani leża Smoka, ani miasta Szarych Krasnoludów. Tylko duża, ciemna i, z pozoru, pusta grota.
Vader:
Opuściliście miasto, oczywiście od razu kierując się do jedynego wyjścia z tej groty, aby stamtąd zacząć poszukiwania swego celu. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Gdzie?
FD_God:
Hołotą ciężko to było nazwać, bo po początkowym nieładzie ustawili się oni w odpowiednią formację i ruszyli w jakimś, chyba, z góry określonym kierunku, prowadzeni przez Xozhala, zaś po bokach strzeżeni przez jego Gwardzistów, którzy pilnowali, żeby nikt się nie zgubił. A że Wy jesteście Nadludźmi i maszerujecie na samym końcu to i Wam przypadła podobna rola. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Spudłowałeś, a przez to wpadłeś na innego Krasnoluda. Ten stojący po lewej nie miał tyle szczęścia, co Ty: Macka chwyciła go w pasie, uniosła w dół, uderzyła o skalne podłoże i zabrała w ciemność, gdzie krzyki nieszczęśnika w końcu ucichły.
FD_God:
‐ O ile mamy jakąś bazę. ‐ mruknął pesymistycznie Demoniczny Marszałek. -
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Co to do cholery było? ‐ wyrwało się komuś, lecz zanim uzyskał odpowiedź, macki zaatakowały ponownie, tym razem cztery i od góry.
FD_God:
I w końcu dotarliście. Było warto? Z pewnością!
Był to kawał konstrukcji, coś pomiędzy miastem i warowną twierdzą, gdyż w środku na pewno był pałac dla Waszego Lorda, koszary, kwatery służby i cała reszta infrastruktury konieczna do prawidłowego funkcjonowania demonicznych zastępów. Zaś cech twierdzy nadawało mu położenie (od północy i zachodu chroniły je naturalne formacje skalne w postaci ścian), linia grubych murów, głęboki na kilka metrów dół, brama z mostem zwodzonym i kratą oraz liczne wieżyczki strzelnicze. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-