Podmrok

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał w napięciu.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Już nie myśl sobie, że mam gust taki jak jakiś chochlik. Bądź co bądź, w domyśle nadal mam w sobie jakieś człowieczeństwo. Jest pełno różnorakiego jedzenia, jakbyś sama wolała zejść do kuchni to byś się o tym przekonała.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Napięta to była sieć, która chwyciła Cię z góry za prawy bark i to samo miejsce próbowała z powrotem wciągnąć.
FD_God:
‐ Skoro tak to zejdę sama, żeby oszczędzić Wam trudu ponownego wiązania mnie. ‐ mruknęła i ominęła Cię, kierując się do kuchni, jedyną drogą, jaka tutaj była.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Innych też?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tylko Ty jesteś wybrańcem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Bardzo fajnie.
‐Przydałoby się to zerwać.
Spróbował to odciąć.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ufam, że nie spróbujesz uciec, bo nawet nie masz dokąd, więc nici z twojej ulubionej zabawy w wiązanie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Takie łatwe to nie było, a widzisz już parę czerwonych oczu nad sobą, do których kieruje Cię sieć.
FD_God:
‐ Prędzej to Twojej ulubionej. ‐ powiedziała jeszcze i zaraz zniknęła, zapewne w kuchni. Jeden problem co prawda masz z głowy, ale teraz trzeba zaradzić innemu, czyli pora ruszyć się do Lorda Xozhala i wypytać o jakieś zadania lub coś w tym guście.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Czemu inni nie reagują?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zaufanie sprawi, że nie będziesz musiała ich nosić!‐ Powiedział jeszcze w jej stronę, a następnie wyruszył do Lorda Pustki, który operował tymi wojskami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
//Dobre pytanie.//
FD_God:
Oczywiście nie usłyszałeś odpowiedzi kobiety, a sam trafiłeś pod rezydencję Lorda, pilnowaną przez liczne zastępy Gwardii Ognia i innych Nadludzi, która była połączeniem wytwornego pałacu i warownej twierdzy.
Gdy chciałeś przekroczyć most zwodzony nad ponad pięciometrową przepaścią, zatrzymały Cię dwa płonące i skrzyżowane ze sobą miecze dwójki gwardzistów.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc, jakie opcje miał w walce z tym gównem?

[Kubeł1001]

FD_God

‐No chyba, mi nie powiecie, że mnie zatrzymacie z powodu takiego, że mu coś zrobię, nie? Chcę jakąś robotę dla siebie i chłopaków.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Albo uwolnić się teraz, albo czekać, aż jego łeb znajdzie się w zasięgu Twojej broni.
FD_God:
Zapewne podanie powodu wizyty było jedynym, czego od Ciebie oczekiwali, gdyż zaraz odsunęli miecze i otworzyli bramę, abyś mógł wejść do środka.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc spróbował się uwolnić poprzez zniszczenie tej sieci.

[Kubeł1001]

FD_God

No to jedynie przytaknął kilkukrotnie głową, a następnie ruszył do wnętrza tej jego warowni, najlepiej zaraz by go znaleźć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Ciągłe okładanie jej bronią nie pomogło.
FD_God:
Wejście do jego sali tronowej, jeśli tak można to nazwać, było naprzeciwko głównego wejścia, więc trafiłeś tam bez problemu i od razu uderzyła w Ciebie woń kadzideł, jakich było tu pełno, śpiew i muzyka Bardów oraz chichoty Sukkubów. Gdzieś pośród tego dostrzegłeś też tron z Lordem Xozhalem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Spróbował więc odpiąć część pancerza, do której przymocowana była sieć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pozbawiony napierśnika i lekko potłuczony, ale za to żywy, wylądowałeś na skalnym podłożu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Świetna pomoc załogo.