Miasto Gibelest

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
‐ Taki duży budynek w centrum miasta.
Bilo:
Ork stał chwilę w milczeniu.
‐ Dobrze… Nie potrzebujemy już Twojej pomocy. Gibelest przetrwa. Na razie. ‐ powiedział odchodząc wraz z resztą Orków.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Eh… .‐ gdy tylko zaczęto od niego odchodzić wycelował swój kostur rozświetlając go w wodza który dopiero tu przybył i wystrzelił w niego mroczny laser . Jeśli zabił go natychmiast teleportował się do Gibelest ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
Trafiłeś go i teleportowałeś się do miasta. W ostatniej chwili zauważyłeś jednak jak się podnosi z ziemi.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Powoli ruszył w stronę podanej mu lokacji

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Cholera .‐ mruknął po czym rozejrzał się w miejscu w którym był, a jeśli był blisko murów to poszukał wzrokiem oficerów z którymi wcześniej rozmawiał ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
Wielki budynek z kolumnami, olbrzymimi wrotami i kopułą. Faktycznie ciężko nie trafić.

[Kubeł1001]

Bilolus1

:C

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Powolnym ruchem ręki otworzył wielkie drzwi i ruszył ku wnętrzu tego masywnego budynku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Byłem pewny, że Ci odpisałem ;‐;//
Nadal byli na posterunku, ciągle planując strategię.
Angel:
Oczywiście budynek był obstawiony przez strażników.
‐ Stać! Kto idzie? ‐ zapytał jeden z nich kierując w Ciebie grot włóczni.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

‐ Te. Kolego, weź tę dzidę bojową, bo jakbym byl wróg to by mie nawet straż nie wpuściła. Jam nowy najemnik, Rith z Varis

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
‐ Kolejny najemnik? ‐ mruknął po czym powiedział: ‐ Nie wolno wnieść Ci broni do środka. Takie przepisy. ‐ mówił nie spuszczając z Ciebie grotu broni.

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

‐ A tobie, jako, że jestem najemnikiem po twojej stronie nie opłaca sie mnie ranić.
Rzekł z wrodzonym sobie przekąsem podając mu swoje miecze.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Teleportował się zatem do nich a gdy był na miejscu przywitał

‐ Dzień dobry, drodzy oficerowie .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
Odłożył Twą broń i zapukał we wrota, a te się otworzyły.
Bilo:
Nie byli zaskoczeni Twym przybyciem tak bardzo jak mogłeś się spodziewać.
‐ I jak? ‐ zapytał jeden z nich.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Wezmę udział w obronie miasta .‐ przerwał na chwile po czym dodał ‐. Prawie zabiłem ich wodza, ale umknął z życiem . Dodatkowo mam dla was drugą informację wodzów jest dwóch, obaj dzielą ze sobą władzę a jeśli są niezgodni coś podlega pod głos ich poddanych .

[Kubeł1001]

Angel_Kubixarius

Powolnym krokiem szedl w gląb sali.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Angel:
Właściwie był to korytarz, ale poza tym wszystko się zgadza.
Bilo:
‐ Dobrze wiedzieć. ‐ mruknął zły po czym dodał: ‐ A kiedy zaatakują?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Nie wiem, wykluczyli mnie z planów gdy przegłosowano to że nie mogę brać udziału .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bilo:
‐ Śmieć, nie najemnik. ‐ stwierdził pod nosem dowódca. Wyjął przypiętą u pasa sakiewkę i rzucił Ci ją. ‐ Masz 150 sztuk złota i się zmywaj.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Złapał sakwę i powoli przyczepił ją do pasa . Gdy to robił ocenił ile osób jest w pomieszczeniu .