Kuba1001
‐ Cóż… ‐ zaczął jeden, a gdy uzyskał pozwolenie od pozostałych, począł kontynuować: ‐ W mieście trwa jakieś święto, festyn lub coś w tym guście. Ale to nie ułatwi nam roboty, tutaj musiało się coś wydarzyć, bo dawno nie widziałem tyle straży i wojskowego garnizonu.