Dromon "Agota"
-
maxmaxi123
Hm. No tak. Jak nie inne okręty, to załoga. Na nich też miał parę pomysłów. O ile prędzej nie padnie z wycieńczenia. Ostrożnie wylądował na pokładzie Agoty.
‐ Są tam różni najemnicy i magowie, a do tego zmiennokształtny. A do tego niewolnicy, których można uwolnić. Przypomnij, ilu mamy magów, i w czym się specjalizują?
Spytał się Vakthomirra, zaraz po wylądowaniu. -
Kazute
‐ Razem z naszą dwójką to będzie trzydziestu sześciu magów różnej specjalizacji, między innymi Magia Wody, Dziczy, Umysłu, Elektryczności, Leczenia, Dźwięku, Snu oraz Barier. Posiadamy także dwóch alchemików, a nasza kucharka zna się także na Magiach Rumu i Przypraw ‐ odpowiedział jak zwykle spokojnie i melancholijnie Wróżek.
-
-
-
maxmaxi123
‐ Stworzyć bariery ochronne przed okrętem. Wszelkiego rodzaju. Na razie tyle, czekać na dalsze polecenia.
Ponownie wzniósł się w niebo, aby przestudiować wrogi statek. Szykowali się na nich jakoś? Byli gdzieś łucznicy? A może gdzieś było zgrupowanie jakiejś jednostki wroga? Jakby nie mógł dojrzeć zbyt wiele sam, sięgnąłby po lunetę, aby z jej pomocą poszukać potrzebnych dla niego informacji. -
Kazute
Z obserwacji wynika, że potencjalny cel zamierza uniknąć konfrontacji: Zmiennokształtny z pomocą kilku innych Magów zdołał wyswobodzić statek spod jarzma Vakthomirra. Na pokładzie znajdowali się strzelcy i łucznicy, byli oni najlepiej przygotowani do ewentualnego starcia, gdyby próba ucieczki zawiodła. Część załogantów prowadziła niewolników pod pokład, widocznie byli oni bardzo cenni. Dojrzała Elfka o długich, falowanych blond włosach wydawała się spoglądać na Romualda błagalnym wzrokiem, a widząc przez lunetę kapitan mógł dostrzec, że coś bezgłośnie wypowiedziała. Może to była prośba o pomoc, modlitwa do bogów? Mniejsza o to. Magowie utworzyli przed dziobem “Agoty” przezroczystą barierę ochronną, mogącą pochłonąć wszelkiej maści pociski.
-
maxmaxi123
Hm. W zasadzie rozważał, co zrobić z niewolnikami. Wpierw zakładał, żeby ich sprzedać na targu, acz może ich własny kraj, miasto, wioska, czy skąd tam pochodzą, będzie chciało więcej? Nie pora właściwie na myślenie o tym teraz, dopiero po zajęciu statku. Wylądował więc. Zaczął teraz zbierać energię, na uniesienie okrętu wroga.
‐ Przygotuj się, Vakthomirrze. Za chwile uniosę statek wroga, wtedy ty razem z magami powietrza, podpłyńcie najbliżej, jak się da.‐ Nakazał, po czym zaczął go powoli unosić. -
Kazute
‐ Tak jest, mój kapitanie ‐ odpowiedział z szacunkiem staruszek, po czym zawołał do reszty załogi. ‐ Panowie, radzę się złapać czegoś, bo będzie wiało!
Wszyscy usłyszeli głos pierwszego oficera i kurczorwo złapali się burty bądź innych elementów statku, w końcu nikt nie chciał przypadkowo wylecieć, by popływać z rybkami, niekoniecznie małymi. Magowie Wiatru w liczbie trzech, wraz z Vakthomirrem na czele byli już gotowi, czekali jedynie na wyraźny sygnał przełożonego. -
-
Kazute
Udało się podnieść statek, więc nic tylko dać sygnał Vakthomirrowi i reszcie. Nawet, jeśli na statku znajdowali się Magowie Grawitacji, to nie zamierzali się ujawniać, bynajmniej na razie. Cel upatrzony przez Romualda zaczął się dość szybko oddalać, a to za sprawą Zmiennokształtnego Maga Wiatru oraz Magów Wody, którzy sprawiali, że większe fale popychały okręt, uderzając w rufę.
-
-
Kazute
Magowie Wiatru natychmiast dmuchnęli wiatrem w żagle, przez co dromon popędził, powoli doganiając statek kupiecki. Próba utworzenia pola z grawitacji przyniosła marne rezultaty, gdyż magia została pochłonięta przez barierę, stworzoną i utrzymywaną przez Zmiennokształtnego. Najpewniej to on był kapitanem wrogiego statku oraz jedynym tamże Magiem Barier. Przydałoby się wyeliminować go jako pierwszego, wtedy abordaż będzie możliwy.
-
maxmaxi123
Kiedy byli dostatecznie blisko, nakazał się zatrzymać, a sam upuścił statek, popychając go nieco mocniej w dół licząc, że chociaż część załogantów wypadnie. Zaraz po tym, próbował wypatrzeć kapitana.
‐ Wstrzymać się z abordażem, wzmocnić bariery! Niech jedne mag barier się zwolni, przyprowadzić też maga cienia, bądź dymu, ewentualnie pyłu.‐ Nakazał. Miał plan, jak zdjąć delikwenta, acz przed tym, będzie musiał się skonsultować z jednym z magów barier. Ale póki co, poczeka na wypełnienie rozkazów. Łucznicy byli ustawieni, czy jednak zapomniał wydać to polecenie? -
Kazute
Nawet, jeśli nie wydałby takiego rozkazu, to strzelcy doskonale znali swoje przeznaczenie, bo w liczbie dwudziestu byli ustawieni na swoich pozycjach. Ze trzech mężczyzn wypadło z przeciwnego okrętu za burtę, pod wpływem odrobinkę gwałtownego lądowania na wodzie “Agoty”. Kobieta ubrana w ciemny płaszcz z kapturem, Gwen, podeszła do kapitana, a tuż obok niej stanął Mag Cienia, Shav.
-
maxmaxi123
‐ Może któryś z Was spróbować przenieść się pod pokład, aby uwolnić elfy? Najlepiej po cichu, ewentualnie eliminując wroga i pozostając incognito. Nie wyprowadzajcie ich. Trzymajcie tam dalej.‐ Teraz zwrócił się w kierunku maga barier.
‐ Będziesz mógł nałożyć na nich jakieś bariery, które im pomogą? -
-
-
-
-
Kazute
‐ Dałbym radę ‐ pierwszy odpowiedział Shav, Mag Cienia. ‐ Jin mógłby mnie wspomóc swoją Magią Umysłu przy przedostawaniu się na pokład drugiego okrętu.
‐ Ma kapitan na myśli tamtych niewolników? Tak, dałabym radę utworzyć wokół nich pole ochronne, ale muszę ich widzieć. W końcu nie mogę utworzyć bariery wokół czegoś, czego nie jestem w stanie dojrzeć ‐ odparła Gwen, będąca jedną z nielicznych kobiet na dromonie i Magiem Barier.