//Nie miałem kogo tu wrzucić od bardzo dawna.//
Cóż, czekałeś kwadrans, karawana przed Wami nie ułatwiała sprawy, ale w końcu dowódca załatwił wszelkie formalności i wkroczyliście do miasta.
Nie było opcji, żebyście wszyscy siedzieli przy jednym, karczma w końcu nie była pusta i nie oferowała tak dużych stolików, toteż wszyscy rozbili się na mniejsze grupki.