Dootsal
-
Kuba1001
Kazute:
‐ Zgoda. ‐ powiedział Ogr po bardzo krótkiej chwili namysłu i machnął ręką w kierunku wyjścia z jaskini. ‐ Idź, zara poślę do Ciebie swojego wojaka… Reszta ustawi Wam arenę. ‐ dodał, a Ty raczej nie masz co liczyć na nic poza kręgiem z kamieni, ale to i tak wystarczy, prawda?
Ether:
//Powiedzmy, że się nie przyczepię do tej wizji.//
Wszystko zależy od wielu czynników, ale na pewno wielu, biorąc pod uwagę orcze sąsiedztwo. Sołtys nie miał zamiaru Cię gonić, podobnie jak nikt inny, więc spokojnie wkroczyłeś do stajni, gdzie stajenni zajęli się wierzchowcem i pomogli Ci zejść na twardy grunt. -
Kazute
// Ja się zastanawiam, czy w ogóle do tego szturmu dojdzie. //
Wystarczy w zupełności. A skoro będzie się mierzył z jednym z wojaków żywej legendy wśród Orków, Goblinów, Orkologów, Hobgoblinów, Centaurów etc. to… będzie walka o honor. A o honor Torg dbał równie mocno co swój topór oraz flaszkę. Wyszedł z jaskini i czekał.
-
Kuba1001
//Biorąc pod uwagę ostatni post w Wieściach ze Świata? Jeszcze jak!//
Miałeś to szczęście, że sam Wargl Wiele Strzał nie postanowił z Tobą walczyć, wtedy raczej owa walka o honor byłaby dość krótka i jednostronna. Szczęśliwie Twoim oponentem był zwykły Orkolog, mimo to postawny, którego klatkę piersiową, ramiona i nogi chronił gruby pancerz, a w dłoni dzierżył ciężką buławę, którą wywijał nad głową z nieukrywaną przyjemnością, najpewniej wyobrażając sobie, jak rozgniata nią Ciebie na krwawą miazgę. -
-
Kuba1001
//Taka sytuacja.//
Owszem, a Krasnolud, jak na przedstawiciela swojej rasy przystało, darł mordę jak opętany na swoich robotników, którzy zajmowali się kopaniem suchej fosy oraz wzmacnianiem murów czy wież.
‐ Za ch*ja się nie wyrobimy, jeśli nie dostanę więcej rąk do roboty. ‐ powiedział od razu, gdy Cię zobaczył. -
-