Wylał alkohol na ziemię by drażnił nosy drapieżników o ile takie tu są, a z tego co pamięta to gobliny mu tu znikały. Teraz wrócił się wiedząc już gdzie jest jego upragniony graniot.
Z ledwo żywymi nie będzie szedł do kopalni.
‐Dziś nic nie pić, idziemy niedługosz do kopalni po graniot!
Wrzasnął, aby zrozumieli i udał się do swojego domku.