‐Widziałem tako fajno torture, krwawy oreł. Zawsze chciałem jo zrobić i zrobie jo na tobie.
Wytarł twarz i podniósł się.
//Krwawy orzeł fajna śmierć, poczytać o niej polecam.//
‐ Szefo, powieszmy go za jaja to zocznie gadoć. A jok nie bedzio chcioł mówić to sio go potorturuje a ciało odda nekromantom jakiś. ‐ zaproponowała Piro.
‐ Weź go podnie jak skończo go rozbierać
Powiedziała do swojego golema i zwróciła się do goblinów które zostały.
‐ Jak go golymo podniesie to niech go powieszo za jaja! Tęgo zaśpiewo po kilku minutoch!
//Kartagina sama się nie podbije, Kubol//
No i goblinka czekała aż ból zrobi swoje, a rycerz pęknie.
‐ Jak nie zocznie godoć to my zoczniem łomoć tyż rynce!
//Kartagina… Ja tam zawsze im, a zwłaszcza Hannibalowi, kibicowałem.//
‐ Spieprzaj! ‐ wydusił z siebie, ledwo co łapiąc oddech. Widać było na jego twarzy grymas bólu, ale starał się go nie okazywać.
A więc oboje staliście na murach. Sytuacja się nie zmieniła, gdy jeden z Goblinów przyszedł z wieściami:
‐ Rycerz nie dycha.
Tymczasem żołnierze i kusznicy zaczęli się wycofywać.