Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Rozświetlił ich otoczenie kosturem do którego posłał większą wiązkę magii.
Jaskinia, jak jaskinia. Nie wygląda jakoś nadzwyczajnie.
Nic tylko ruszyć w jej głąb .
I nadal nic.
Kontynuował do samego końca, zapewne Mag nie posłał ich tu przez same śmieszki.
W końcu zauważyłeś dwie pochodnie wbite pod ścianą.
Powoli ruszył w tamtą stronę, rozglądając się za jakimś prawdopodobnym przejściem dalej .
Nic, poza litą skałą.
Użył magii mroku żeby zorientować się w terenie, spróbował np. teleportować swoją torbę na drugą stronę tej ściany.
Nie udało się, więc albo nic tam nie było, albo obłożono to miejsce zaklęciami ochronnymi.
Odwrócił się zatem, odszedł na kilka kroków ‐ wycelował swój kostur w ścianę i uderzył w nią Magią Mroku, strumieniem który mógłby się przebić, ale nie jakoś wybitnie wielkim .
Wywołałeś tym jedno, wielkie i za**biste… Nic. Zero efektów.
‐ Dobra, może zamiast się kryć i kazać nam robić scenki ukarzesz się !?‐ krzyknął ‐. Jestem Nadcżłowiekiem i przyszedłem złożyć ci ofertę !
Brak odpowiedzi. //Podpowiedź: Dwie pochodnie, dwóch Nadludzi.//
Podniósł więc jedną z pochodni a drugą rzucił swemu pół‐żywemu koledze .
Nie dało się ich podnieść.
Spróbował więc ją zgasić.
To też nie to. //Czekajmy na Bobra.//
‐Spróbował podnieść drugą pochodnie.
Z pewnością nie chodzi o to, żeby je podnieść.