Gród Maleryks
-
bulorwas
//Jakieś pustkowie. Ludzi raczej w okolicy nie ma. Tak poza tym to ona mawia w języku goblinów bo bez tego cala historia straciła sens.//
‐Wiesz że nie znam dobrze ludzkiego.
Odburknął szybko wracając do lektury. Rozumiał z tego co czytał co drugie słowo i na przeczytanie zdania schodziło mu średnio 5 minut, ale jakoś szło. -
-
bulorwas
//To dlatego przy spotkaniu Norda i mieszkańca pustyni rozumieją się oni na wzajem. To wszystko wyjaśnia.//
‐Wychodzę. Wrócę za jakieś 30‐40 minut. Trzeba ogarnąć tę hałastrę analfabetów i bezbożników.
Ostatnie słowa słabo rozumiał, ale szpan przed ukochaną to podstawa.
//Weź mu zrób jakąś słodką scenkę czy cuś. Wiesz ona w ostatnim momencie złapie go za pelerynę i powie zapłakana “nie zostawiaj mnie” i wtuli się w niego. To tylko przykład jak coś. Lubię takie akcje// -
Kuba1001
//Jak chcesz sobie zwalić, to idź na strony do tego przeznaczone, zią :V
Ale, może kiedyś…
A w sprawie dialektów: Od czasu do czasu można wpleść sobie jakieś słówko lub kilka z języka danej rasy, ale tworzenie go od podstaw to przesada.//
Zachichotała pod nosem i owy śmiech odprowadził Cię do drzwi, którymi opuściłeś swoje lokum. -
-
-
-
Kuba1001
//W ogóle to właśnie skapnąłem się, że masz w stodole dwa BARANY. Przypadek? Nie sądzę!//
Jeden oczywiście zawodził za swoim żarełkiem, drugi tylko jęczał i rozmasowywał odbyt. Reszta, nie mając ochoty na opierdziel, wiedząc, że beztroskie chwile się skończyły, zaczęła powoli zbierać się do swoich zajęć. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Dobrze wiedzieć.//
Wyraźnie uradowany ilością alkoholu Mag po chwili gniewnie fuknął (przy okazji wypuszczając wraz z wydychanym powietrzem nieco ognia i dymu), aby trzasnąć po chwili drzwiami tuż przed Twoim nosem. Mimo to, po chwili je otworzył, aby rzucić Ci księgę i zamknąć je z powrotem. -
-
-
-