Jarostocze
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Znów zamilkła na moment. Szlachcic wywołał u niej mieszane uczucia. Oburzenie wobec zachowania Dunu, bijące się z równie silną myślą “Takie jest życie, to nie twój problem”, a także chęć pomocy młodemu szlachcicowi, mieszana z tą samą, wcześniej wymienioną sentencją, podpowiadaną jej przez umysł. Rozłożyła bezradnie dłonie:
‐ Słuchaj, chciałbym Ci…Waszej wysokość‐ci? Dobra, nieważne. O co mi chodzi, to to, że chcę pomóc, ale nie mam zielonego pojęcia jak by tego dokonać. ‐ -
Kuba1001
‐ Jest nas dwoje. ‐ westchnął ponuro. ‐ Ja już się przyzwyczaiłem, byłem w drodze do majątku mojej odległej rodziny na granicy z Nirgaldem, wuj ma tam spore posiadłości i setkę zbrojnych. Niestety, po drodze zostałem napadnięty przez kilka Ghuli, ale zabiłem je, nim sam trafiłem tutaj. Przeklęte ścierwojady.
-
-
-
-
-
-