Navigation

    Logo

    Wieloświat

    • Register
    • Login
    • Search
    • Categories
    • Recent
    • Users
    • Groups

    Rezydencja Mallenmir

    Elarid
    1
    60
    2
    Loading More Posts
    • Oldest to Newest
    • Newest to Oldest
    • Most Votes
    Reply
    • Reply as topic
    Log in to reply
    This topic has been deleted. Only users with topic management privileges can see it.
    • Kubeł1001
      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

      Położona na wzgórzach, kilkanaście kilometrów w linii prostej na zachód od Imalin stara rezydencja, która jest największym obiektem możliwych plotek w samym mieście i okolicy.
      Rezydencję otaczają drzewa, które powstały w wyniku niekontrolowanego wzrostu drzew i krzewów porastających dotąd okoliczne sady i parki. Resztę roślinności stanowią należące do otaczającego rezydencję Lasu Straceńców.
      Budynki wzniesiono w iście goryckim stylu, z przepychem godnym dworków magnaterii, acz znacznie większą: Poza parkiem i sadami znajdowało się tam też sztuczne jezioro, tor wyścigowy, stadnina oraz sama rezydencja zaopatrzona nie tylko w kwatery dla mieszkańców, służby i gości, ale też kuchnie, wielką jadalnię, salę balową, biblioteki, sypialnie, gabinety, salony, basztę z obserwatorium astronomicznym oraz wiele innych udogodnień.
      Jak nazwa wskazuje, cała rezydencja wraz z przyległościami należała niegdyś do bogatej i wpływowej rodziny Mallenmirów, która jednakże musiała opuścić to miejsce z bliżej nieznanych przyczyn. Do chwili obecnej już pięciu jej członków wróciło do Imalin i próbowało z powrotem zadomowić się w macierzy, ale żaden nie wrócił, choć kwestią czasu są kolejni ochotnicy i śmiałkowie, których ciągnąć będzie do rezydencji tak długo, aż się nie rozpadnie lub sama rodzina nie wygaśnie.
      Plotki, plotki i jeszcze raz plotki: O samej rezydencji są ich setki, mniej lub bardziej wyssanych z palca, wymyślonych na poczekaniu lub starannie przemyślanych. Niemniej, niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że jedna z nich jest prawdziwa…
      Lalroch, Wampir‐Nekromanta oraz nieznany z imienia czy nazwiska Worgen zwany Ostrym Kłem, będący Magiem Mutacji, wzięli we władanie te ruiny, gdyż tym się stały po opuszczeniu. Z czasem, połączeni wspólnym, acz nieznanym, celem, zaczęli budować sobie armię. O ile Wampir ograniczył się do Duchów, Szkieletów, Nieumarłych i tym podobnych oraz wzmocnił te siły Liszem, dwoma Upiorami i innymi ożywionymi monstrami, Mutagenista zaczął działać bardziej ambitnie: Korzystając z usług sporego oddziału swych pobratymców, którzy w zamian za azyl i/lub jakieś modyfikacje zgodzili się mu służyć, zaczęli dostarczać Kłowi obiektów do badań: Lokalnych zwierząt i potworów, a także ludzi i przedstawicieli innych ras: Marynarzy z Otuliska oraz kupców, najemników i bandytów z Lasu Straceńców. Stamtąd też wyłapywali wspomniane już potwory i zwierzęta. Wiadomym i pewnym jest, że Ostry Kieł stworzył już nieco Arachnidów oraz Latarników, Zegarmistrzów, Grobonaśladowców i innych monster. Mimo iż władze miasta oferują ogromną nagrodę za dowiedzenie się, co dzieje się w rezydencji, ochotników brakuje. Lub też ci, którzy podjęli się misji, nie wrócili. Dlatego też mieszkańcom Imalin i okolic pozostaje jedynie biernie czekać na następy ruch Lalrocha i Ostrego Kła, tudzież w jakiś sposób coś ustalić.

      1 Reply Last reply Reply Quote
      • Kubeł1001
        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

        avatar Kuba1001 Kuba1001

        Ether:
        Po jakimś czasie zostawiłeś miasto daleko za sobą i dostrzegłeś bryłę rezydencji w oddali… Trzeba przyznać, że kusiła, ale masz inne zadanie, czyż nie? Niemniej, widzisz jakieś ogniska, być może to poszukiwani przez Ciebie bandyci?

        1 Reply Last reply Reply Quote
        • Kubeł1001
          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

          avatar Ether Ether

          Trznadel
          W łapaniu króliczka nie chodzi o to, aby go złapać, Rezydencja może jeszcze poczekać. JESZCZE.

          Ogniska zawsze spoko. Nie mogłem dostrzec dokładnej liczebności obozu, dlatego też przywołałem wiatr, aby wyszeptał mi swe sekrety. Teoretycznie mogłem posłać żywiołaka, aby poszukał szkatuły, ale znowu “króliczek”. Dlatego też poszukałem kamienia trochę mniejszego niż moja pięść i czekałem, co wyszepcze mi wiatr.

          1 Reply Last reply Reply Quote
          • Kubeł1001
            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            Nie wyszeptał nic, ponieważ Magia Powietrza tak nie działa…

            1 Reply Last reply Reply Quote
            • Kubeł1001
              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

              avatar Ether Ether

              Ale… osoby przy ogniskach rozmawiały zapewne. Poruszały się i “żyły”. Musiało to oddziaływać na wiatr.

              Postał więc chwilę jak idiota i wysłał żywiołaka na “zwiad”.

              1 Reply Last reply Reply Quote
              • Kubeł1001
                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Ruszył, jak to Żywiołak Powietrza dość szybko, aby wrócić po zaledwie kilku minutach i niezwłocznie powiadomił Cię o tym, że są tam jacyś ludzie, Hobgobliny, Orkowie, Gobliny i Hobbity, najpewniej bandyci, choć nie możesz mieć pewności. Ale z drugiej stron, kto inny by tu obozował?

                1 Reply Last reply Reply Quote
                • Kubeł1001
                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                  avatar Ether Ether

                  Tutaj jest największy problem zabójcy rabusiów. Jak ich do cholery poznać?

                  Podszedłem więc bliżej, starając się obserwować okoliczne krzaki i drzewa.

                  1 Reply Last reply Reply Quote
                  • Kubeł1001
                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                    Krzaki jak krzaki, drzewa jak drzewa, nic niezwykłego. Niemniej, dawały przyzwoitą osłonę, dzięki której mogłeś w miarę niezauważenie obserwować tych, których wymienił Ci Żywiołak, choć sam zauważyłeś, że większość, jeśli nie wszyscy, ma broń…
                    //Jak coś, to pisz co ten Żywiołak ma robić, dobre?//

                    1 Reply Last reply Reply Quote
                    • Kubeł1001
                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                      avatar Ether Ether

                      O tych z bronią mi chodziło. Głównie o dystansową.
                      Tych trzeba w pierwszej kolejności wyeliminować…Chociaż…
                      Nakazałem żywiołakowi aby zamienił się w płaszcz otaczający moje ciało. Zagęszczając się w miejscu uderzenia powinien je zatrzymać.

                      Poszedłem więc trochę bezpieczniejszy w kierunku ognisk. Wolę być pewien.

                      1 Reply Last reply Reply Quote
                      • Kubeł1001
                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        //Raz uformowany Żywiołak nie może już zmieniać kształtu, ale uznam, że zwyczajnie jest przed Tobą, aby ochronić Cię tak, jak to określiłeś.//
                        Idąc w kierunku obozu wykonałeś podręcznikowy błąd, następując na suchą gałązkę. Bardzo donośny, zwłaszcza przez panującą w lesie ciszę, trzask sprawił, że większość bandytów poderwała się z miejsc i chwyciła za broń, dobyła jej, a kilku wyposażonych w łuki zdążyło nawet wycelować je lub nałożyć strzałę na cięciwę. Czyli tyle z elementu zaskoczenia.

                        1 Reply Last reply Reply Quote
                        • Kubeł1001
                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                          avatar Ether Ether

                          //image//

                          Wycelowane we mnie łuki raczej były dowodem na ich bandyckość. To powinno wystarczyć?
                          Niby nie strzelali, ale mogło im chodzić o okup czy coś…

                          Dłużej się nie zastanawiałem, jedną ręką wtłoczyłem powietrze w ogniska, tak, aby spowodować ich “wybuch” a drugą odepchnąłem się w tył, tak, aby osiągnąć pewną bezpieczną odległość.

                          1 Reply Last reply Reply Quote
                          • Kubeł1001
                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Nie strzelali, bo jeszcze Cię nie widzieli, Ty zaś bez większych trudności rozszerzyłeś ognisko, wzbudzając wśród bandytów popłoch i skutecznie paląc ich namioty oraz rozbijając na mniejsze grupki poszczególnych członków.

                            1 Reply Last reply Reply Quote
                            • Kubeł1001
                              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                              avatar Ether Ether

                              Dalej miałem plan co do podniesionego kamienia. Umieściłem go na końcu laski (jak na obrazku, tam gdzie gałązki robią “koszyk”) Przyłożyłem laskę tak, jakbym celował i używając magii powietrza, wystrzeliłem kamień w najblizszego widocznego oponenta. Ciekaw byłem, jaki to odniesie skutek.

                              Skoro mnie nie widzieli, będą niestety wiedzieć skąd nadleciał kamień. Skoczyłem więc w las, starając się ich okrążyć.

                              //

                              Kuba1001 pisze:…wzbudzając wśród bandytów popłoch…

                              Czyli jednak bandyci!//

                              1 Reply Last reply Reply Quote
                              • Kubeł1001
                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                //Tak, już to wcześniej ustaliliśmy.//
                                Trafiłeś jakiegoś Goblina, który dostał kamieniem prosto w czaszkę, rzecz jasna za skutkiem wiadomym. W ten sposób pogłębiłeś tylko panikę w bandyckim obozie.

                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                • Kubeł1001
                                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                  avatar Ether Ether

                                  //Myślałem, że właśnie miałem być niepewny czy to bandyci, czy nie…//

                                  No cóż, nakazałem więc żywiołakowi zacząć podrywać kamienie i w wirze powietrza (z którego się składał) obracać tak, by nabrały prędkości. Powinno zadziałać.

                                  Mistrz magii walczący kamieniami… super…
                                  Starałem się przebiec po okręgu na drugą stronę obozu oceniając tym samym zniszczenia.

                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                  • Kubeł1001
                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Cóż, ogień dość szybko został ugaszony, gorzej z kamieniami, które zmusiły bandytów do szukania schronienia, acz nie wszyscy mieli to szczęście i tak dwóch kolejnych, tym razem ludzi, padło od nich trupem.

                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                    • Kubeł1001
                                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                      avatar Ether Ether

                                      Dzięki obiegnięciu obozu, powinienem mniej więcej wiedzieć, ilu bandytów pozostało?

                                      Jeśli mało, podmuchem powietrza mogę wzbić się i zaatakować od środka, nakazując tym samym żywiołakowi dołączenie do mnie (dalej obrzucając kamieniami).
                                      Jeśli dużo ‐ zaatakować kamieniami jak idiota dalej. Gdy będzie to na tyle skuteczne, przejść do punktu, gdy będzie mało.

                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                      • Kubeł1001
                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                        Zabiłeś z Żywiołakiem w ten sposób jeszcze trzech, pozostali stwierdzili, że mają dosyć, po czym uciekli, z czego jeden, człowiek wyposażony w małą tarczę i średniej wielkości topór o pojedynczym, zakrzywionym ostrzu, biegł prosto w Twoim kierunku.

                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                        • Kubeł1001
                                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                          avatar Ether Ether

                                          Wiedząc, że sam nie mam broni, mogącej się z nim zmierzyć, czekałem, aż zbliży się na dosyć niebezpieczną odległość.
                                          Potem uderzyłem w niego strumieniem powietrza tak, aby odepchnąć go, tak, aby trafił prosto w drzewo. Powinno go to ogłuszyć…?

                                          1 Reply Last reply Reply Quote
                                          • Kubeł1001
                                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                                            Prawie, bo ogłuszyło go na zawsze, a mianowicie zabiło, sam doskonale słyszałeś, jak jego kręgosłup pękł niczym zapałka.

                                            1 Reply Last reply Reply Quote
                                            • Kubeł1001
                                              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                              avatar Ether Ether

                                              Cóż… Zostałem sam?

                                              1 Reply Last reply Reply Quote
                                              • Kubeł1001
                                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                Nie licząc trupów i Żywiołaka to w zasadzie tak.

                                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                                • Kubeł1001
                                                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                  avatar Ether Ether

                                                  Zabralem sie za poszukiwania szkatuły. I jakiegos miecza ‐ potrzebna będzie dekapitacja.

                                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                                  • Kubeł1001
                                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                    Mieczy było sporo, obok noży, sztyletów, proc i toporów był to uzbrojony oręż bandytów, a przynajmniej mowa o tym, którego nie zdążyli zabrać. Jak na razie to jedynie dekapitacja może sprawiać problemy, ponieważ szkatułkę odnalazłeś po zaledwie kilku minutach poszukiwań w zbójeckim obozie.

                                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                                    • Kubeł1001
                                                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                      avatar Ether Ether

                                                      Cóż… odciąłem więc głowy i wrzuciłem w żywiołaka (wir powietrza powinien je spokojnie unieść). Poszukałem też jakiegoś płaszcza czy innej narzuty. może być z tych zniszczonych namiotów ‐ i okryłem nią żywiołaka.

                                                      Przyszedł czas na szkatułę. Obejrzałem ją dokładniej, a zwłaszcza to czy była zamknięta lub, czy były na niej ślady otwarcia.

                                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                                      • Kubeł1001
                                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                        Bandyci z pewnością próbowali, ale najwidoczniej była tak dobrze zapieczętowana, że nie mogli poradzić sobie z nią za pomocą siły czy ostrzy noży lub sztyletów, a więc była nienaruszona, tak jak zresztą chciał Twój pracodawca.

                                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                                        • Kubeł1001
                                                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                          avatar Ether Ether

                                                          No coz, jeszcze na szybko przeszukalem oboz w poszukiwaniu czegos cennego. Potem ruszylem w droge powrotna.

                                                          1 Reply Last reply Reply Quote
                                                          • Kubeł1001
                                                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                            Znalazłeś pięć złotników, ale poza tym nic zbyt wartościowego. Idąc do miasta czułeś się dziwnie, jakby obserwowany… Ba, jakby ktoś czaił się tu za Tobą! Mimo to było to tylko przeczucie, bo nie zauważyłeś nic podczas nerwowego rozglądania się wokół.
                                                            //Zmiana tematu, ja zacznę.//

                                                            1 Reply Last reply Reply Quote
                                                            • Kubeł1001
                                                              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                              Makaroniarz:
                                                              Wraz ze swą grupką dość sprawnie opuściłaś miasto, mijając po drodze ledwie jedną kupiecką karawanę chronioną przez spory zastęp najemników. Tak czy inaczej, dzięki mapie i pomocy o wiele bardziej doświadczonych łowców czy tropicieli zdołałaś trafić bez problemów w okolice rezydencji, przystając z resztą w lesie, aby ustalić dalsze posunięcia.

                                                              1 Reply Last reply Reply Quote
                                                              • Kubeł1001
                                                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                Po przycupnieciu na pobliskim pienku rozejrzala sie po okolicy.
                                                                ‐ Musimy zbadac jej okolice, najlepiej nawet srodek. obstawiam ze nie bedzie to latwe, i do tego maja na 100% jakies straze. podzielimy si ewiec na pary i obejdziemy Rezydencje z dwoch roznych stron. NIe robic niczego bez mojej zgody‐
                                                                Wstala i ciagnace ze soba jednego z tropicieli zaczela lekkim lukiem zblizac sie do lewej strony rezydencji. Caly czas pilnie sie rozgladala, zarowno wokol siebie jak i nad i pod siebie

                                                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                • Kubeł1001
                                                                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                  ‐ Ale jakie straże, skoro rezydencja ma być opuszczona? ‐ wtrącił jeden z łowców, uniemożliwiając Wam podział i ruszenie dalej. ‐ Kto pilnowałby tych ruin?

                                                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                  • Kubeł1001
                                                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                    avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                    ‐ Nasz, powiedzmy to, pracodawca nie wiedział co możemy tam zostać. Poza tym, ruiny są na górze. A co może być na dole? Nie wiadomo. Byłeś z nami na ostatniej akcji?‐ Fenira nie była pewna, czy ten człowiek ma jakieś doświadczenie ‐Mniej więcej tak to było. Pi******* nekromanta miał ogromne podziemia. Coś jeszcze?

                                                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                    • Kubeł1001
                                                                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                      Brak jakichkolwiek pytań czy obiekcji, a więc ruszyliście w drogę, Tobie przypadł ten sam, który wcześniej musiał wtrącić swoje pytania i trzy miedziaki.
                                                                      Pod Tobą nic ciekawego, trawa, ziemia, roślinki i tak dalej, nad Tobą zaś ‐ czyste niebo, bez ani jednej chmurki. Wokół las, ale poza drzewami nic się w nim chyba nie czai…

                                                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                      • Kubeł1001
                                                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                        avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                        Lekkimi okrążeniami zaczęła się zbliżać do posiadłości. Wciąż uważając na ewentualne niebezpieczeństwa rozglądała się za jakąś możliwością wejścia do budynku.

                                                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                        • Kubeł1001
                                                                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                          Droga nie była tak zadbana jak kilkanaście czy kilkadziesiąt (bo chyba nie kilkaset?) lat temu, ale i tak była dosyć widoczna i prowadziła pod same drzwi, a że sama rezydencja położona była na wzgórzach, to wydaje Ci się ona najlepszą opcją. Podczas tych oględzin usłyszałaś dziwne ryki, a towarzyszący Ci łowcy wskazał na krzaki, zza których one dobiegły, najpewniej z przesłaniającej je polany, bo samo źródło dźwięku nie może kryć się w zaroślach.

                                                                          1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                          • Kubeł1001
                                                                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                            avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                            Lekkim krokiem udala się w kierunku danej polany. Przykucając za krzakiem, wyjrzaľa ostrożnie, aby zobaczyć, jakie zwierze może wydawać takie dźwięki.

                                                                            1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                            • Kubeł1001
                                                                              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                              Żadne, ponieważ nie masz do czynienia ze zwierzęciem, a słynnym trupojadem ‐ Ghulem. Konkretniej to nie jednym, lecz trzema osobnikami pożywiającymi się jakąś padliną lub własnoręcznie upolowanym zwierzęciem, ciężko określić, ponieważ szczelnie obsiadły zwłoki, z których wyrywają niemalże każdy kawałek mięsa, skóry, wnętrzności i reszty, aby później włożyć go sobie do oślinionego pyska.

                                                                              1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                              • Kubeł1001
                                                                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                                ‐ Wiesz jak z nimi walczy?‐ spytala swojego towarzysza, delikatnie chwytajac rekojesc swojego miecza

                                                                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                • Kubeł1001
                                                                                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                  ‐ Z tego co słyszałem to tak jak z Nieumarłymi: Najlepiej uszkodzić lub obciąć głowę albo spalić. ‐ odrzekł dość niepewnie, musiał czuć się niezbyt dobrze, gdy miał świadomość, że to od jego decyzji i zasłyszanych plotek zależy los Twój i jego, bowiem sam też pewnie nigdy z Ghulem nie walczył, skoro posiłkował się tym, co mówili inni na ten temat.

                                                                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                  • Kubeł1001
                                                                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                    avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                                    ‐ Hmmm… dobra, mam pomysl. Masz luk czy trz kusze, prawda?‐ przyjrzala mu sie, zeby zobaczyc ktora z dwuch opcji jest bardziej prawdopodobna. ‐Strzel do jednego z nich, w glowe oczywiscie. Gdy dwa pozostale tu beda bedziemy mieli przynajmnije dwoch na dwoch. A wtedy juz cos wymyslimy

                                                                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                    • Kubeł1001
                                                                                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                      Niezbyt go to pociągało, w sumie nawet nie musieliście z nimi walczyć, ale rozkaz to rozkaz, więc w ciągu kilku sekund uspokoił oddech i drżące ręce, a później posłał z łuku strzałę na tyle celną, aby zabiła jednego z Ghuli. Pozostałe były tak zaabsorbowane posiłkiem, że próbował ubić jednego, ale zbytnio zwlekał i spudłował. Wtedy potwory rzuciły się w Waszym kierunku z potępieńczym rykiem.

                                                                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                      • Kubeł1001
                                                                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                        .

                                                                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                        • Kubeł1001
                                                                                          Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                          avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                                          Stając prosto i przyjmując pozycję obronną, lekko zapierająca się lewą prawą nogą i przygotowując do pchnięcia mieczem, którego wreszcie dobyła. Wybrała sobie Ghula biegnącego w jej stronę, i gdy ten był zaledwie dwa lub trzy metry od niej, użyła magii, by zamrozić krew w jego żyłach, i uczynić go łatwym celem. Pchnęła celując w czoło

                                                                                          1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                          • Kubeł1001
                                                                                            Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                            //To chyba nie do końca tak działa, wiesz?//
                                                                                            Magia Magią, ale to pchnięcie zrobiło tutaj najwięcej, wchodząc gładko w czaszkę stwora i wychodząc przeciwną stroną, co oczywiście pozbawiło go życia. Niestety, Twój kompan miał mniej szczęścia, bo jego zaatakowały dwa pozostałe osobniki na raz i o ile jednego zgładził raczej bez problemów, to drugiego tylko drasnął, przez co ten zdołał pochwycić go swoimi długimi łapskami, wbić w skórę brudne pazury, a następnie powalić na ziemię i wgryźć się w jego szyję.

                                                                                            1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                            • Kubeł1001
                                                                                              Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                              avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                                              //właśnie nie byłem pewien, czy to nie powinna być magia krwi//
                                                                                              ///3 potworki na start, jeden zginął od strzały, jednego zabiłem ja, a mojego kolegę zaatakowały dwa? Jeden zza pleców czy co?//

                                                                                              1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                              • Kubeł1001
                                                                                                Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                                //No to chyba, że tak, bo mrożenie krwi w żyłach najpierw skojarzyło mi się z Magią Lodu.
                                                                                                Zobacz, kiedy był post o tym, jak Twój kompan zabił jednego Ghula. Mogłem zapomnieć, co nie? Także zignoruj, uznajmy że zaatakowały dwa, jednego zabiłeś, a drugi zdołał w pojedynkę obezwładnić tamtego, w końcu bał się jak cholera od początku.//

                                                                                                1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                                • Kubeł1001
                                                                                                  Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                                  avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                                                  //spoczko, nic się nie stało, po prostu byłem lekko zdziwiony//
                                                                                                  Fenira wykorzystując fakt bliskiej odległości oraz dostawcy stabilnego położenia głowy potwora skoczyła w kierunku łowcy oraz uniosła miecz w górę, chcąc odciąć głowę zwłokojedzcy. Gdy była wystarczająco blisko, uderzyła mieczem o jego kark.

                                                                                                  1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                                  • Kubeł1001
                                                                                                    Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                                    Nie było to trudne, potrzeba zaspokojenia głodu świeżego mięsa była ważniejsza od instynktu samozachowawczego, toteż gładko oddzieliłaś głowę od reszty ciała. Niestety, było już za późno, aby ocalić mężczyznę, ledwie sekundy dzielił go od śmierci, wokół głowy rosła z każdą chwilą coraz większa kałuża krwi wypływająca ze zmasakrowanej zębami Ghula szyi.

                                                                                                    1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                                    • Kubeł1001
                                                                                                      Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                                      avatar BudowniczyMakaronu BudowniczyMakaronu

                                                                                                      Fenira nienawidziła tracić ludzi. Powinnam była zabrać ze sobą tego profesjonalnego czarodzieja‐idiotę, on wiedziałby jak uratować tego człowieka‐ pomyślała, po raz kolejny w ciągu kilkunastu sekund używając magii. Próbowała zamrozić krew biedaka w miejscu ran, tak by zatamować krwawienie i mieć choćby nikłe szansę na jego uratowanie

                                                                                                      1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                                      • Kubeł1001
                                                                                                        Kubeł1001 Elarid Mistrz Gry last edited by

                                                                                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                                                                                        Udało Ci się, dzięki czemu mężczyzna wciąż żyje, wpatrując się w Ciebie z niedowierzaniem i może odrobiną… strachu? Niestety, wiecznie tak nie wytrzymasz, walka z Ghulem nieco nadszarpnęła Twoje zasoby energii magicznej, a lwią część uwagi musisz skupić na tamowaniu krwotoku, rozproszenie oznacza dla tego człowieka śmierć.

                                                                                                        1 Reply Last reply Reply Quote
                                                                                                        • First post
                                                                                                          Last post