Rezydencja Mallenmir
-
-
BudowniczyMakaronu
Stając prosto i przyjmując pozycję obronną, lekko zapierająca się lewą prawą nogą i przygotowując do pchnięcia mieczem, którego wreszcie dobyła. Wybrała sobie Ghula biegnącego w jej stronę, i gdy ten był zaledwie dwa lub trzy metry od niej, użyła magii, by zamrozić krew w jego żyłach, i uczynić go łatwym celem. Pchnęła celując w czoło
-
Kuba1001
//To chyba nie do końca tak działa, wiesz?//
Magia Magią, ale to pchnięcie zrobiło tutaj najwięcej, wchodząc gładko w czaszkę stwora i wychodząc przeciwną stroną, co oczywiście pozbawiło go życia. Niestety, Twój kompan miał mniej szczęścia, bo jego zaatakowały dwa pozostałe osobniki na raz i o ile jednego zgładził raczej bez problemów, to drugiego tylko drasnął, przez co ten zdołał pochwycić go swoimi długimi łapskami, wbić w skórę brudne pazury, a następnie powalić na ziemię i wgryźć się w jego szyję. -
-
Kuba1001
//No to chyba, że tak, bo mrożenie krwi w żyłach najpierw skojarzyło mi się z Magią Lodu.
Zobacz, kiedy był post o tym, jak Twój kompan zabił jednego Ghula. Mogłem zapomnieć, co nie? Także zignoruj, uznajmy że zaatakowały dwa, jednego zabiłeś, a drugi zdołał w pojedynkę obezwładnić tamtego, w końcu bał się jak cholera od początku.// -
BudowniczyMakaronu
//spoczko, nic się nie stało, po prostu byłem lekko zdziwiony//
Fenira wykorzystując fakt bliskiej odległości oraz dostawcy stabilnego położenia głowy potwora skoczyła w kierunku łowcy oraz uniosła miecz w górę, chcąc odciąć głowę zwłokojedzcy. Gdy była wystarczająco blisko, uderzyła mieczem o jego kark. -
Kuba1001
Nie było to trudne, potrzeba zaspokojenia głodu świeżego mięsa była ważniejsza od instynktu samozachowawczego, toteż gładko oddzieliłaś głowę od reszty ciała. Niestety, było już za późno, aby ocalić mężczyznę, ledwie sekundy dzielił go od śmierci, wokół głowy rosła z każdą chwilą coraz większa kałuża krwi wypływająca ze zmasakrowanej zębami Ghula szyi.
-
BudowniczyMakaronu
Fenira nienawidziła tracić ludzi. Powinnam była zabrać ze sobą tego profesjonalnego czarodzieja‐idiotę, on wiedziałby jak uratować tego człowieka‐ pomyślała, po raz kolejny w ciągu kilkunastu sekund używając magii. Próbowała zamrozić krew biedaka w miejscu ran, tak by zatamować krwawienie i mieć choćby nikłe szansę na jego uratowanie
-
Kuba1001
Udało Ci się, dzięki czemu mężczyzna wciąż żyje, wpatrując się w Ciebie z niedowierzaniem i może odrobiną… strachu? Niestety, wiecznie tak nie wytrzymasz, walka z Ghulem nieco nadszarpnęła Twoje zasoby energii magicznej, a lwią część uwagi musisz skupić na tamowaniu krwotoku, rozproszenie oznacza dla tego człowieka śmierć.
-
BudowniczyMakaronu
Dziewczyna zdecydowała się na krótki krzyk
‐Memirrrrrrrr!‐
Wiedziała jak niebezpieczny może być ten krzyk, mógł zwabić tu inne Ghule lub inne rzeczy podobne do tego. Ale na pewno zwabi tu Memira, który na pewno pomoże wraz z drugim łowca zaniosą rannego do Sugara, który na pewno wie jak uratować biedaka. Czekała cierpliwie, koncentrując się na lodzie -
-
BudowniczyMakaronu
Odpowiedziała szeptem, żeby nie tracić energii.
‐ Mieliśmy potyczkę z Ghulami. Jeden z nich dziabnął go w szyję. Utrzymuję go przy życiu tylko magią, inaczej wykrwawił by się. Musimy wrócić z nim do miasta, nie dam rady wytrzymać tak zbyt długo, poza tym inne Ghule lub inne potworki czy zwierzęta w końcu nas wywęszą, co jest niebezpieczne dla nas wszystkich -
-
-
-
-
-
-