Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wstał, ruszył w kierunku swojego hamaku i usiadł w nim, by za chwię się w nim położyć.
‐ Dobra, teraz rozumiem.
‐Nie ma sprawy.
‐ To coś jeszcze?
‐A jakich informacji potrzebujesz?
‐ Ile potrwa podróż, co tu się je, kiedy się je i jakie macie tu rozrywki.
‐Nie powiedziałeś, gdzie chcesz płynąć. Jemy rację żywnościowe. Rano, w porze obiadowej i na kolację. Rozrywki… a czego oczekujesz?
‐ Chociażby partyjki w karty lub kości.
‐To jest.
‐ Wyśmienicie.
‐Ale kobiet nie ma.
‐ Domyśliłem się. Podobno przynoszą pecha na morzu.
‐Nie zawsze.
‐ Nie zawsze?
‐Z doświadczenia wiem. Raz, pełniąc funkcję Werbownika na statku było kilka kobiet, w tym jedna pełniła rolę Bosmana. Później, gdy została kapitanem to ja przejąłem jej funkcję. Ale jest to opowieść na później…
‐ Niby czemu? Podróż będzie dość długa.
‐Przy kolacji, wtedy historię brzmią najlepiej.
‐ Rozumiem.
‐Chcesz się przejść po pokładzie?
‐ Skoro nie ma nic lepszego do roboty to tak.