Krasnoludzki fort rozbójniczy

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jestem nowy, miałem tutaj prosić o robotę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Powiedz mi na czym się znasz to Cię wtedy gdzieś przydzielę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dawniej byłem handlarzem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ale powiedz na czym się, ku*wa, dokładnie znasz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐A co mam więcej powiedzieć? Handlowanie z innymi, liczenie, pisanie, czytanie, przekonywanie innych do swej racji i zawieranie korzystnych umów handlowych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową w milczeniu.
‐ A jakieś zdolności bojowe?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Umiem nie dać się zabić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No dobra. Nadajesz się do naszych pośredników. Ogółem będziesz handlował, dbał żeby nas nie orżnęli, sam za to możesz kogoś orżnąć. Skoro nie potrafisz walczyć to dostaniesz kiziorów do ochrony. A jak nie będzie żadnych transakcji to zajmiesz się robotą, głównie wypatrywanie z wieży, pomoc tutaj lub w kuchni, sprzątanie stajni i te sprawy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mi to pasuje.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak będzie jakaś transakcja to dam Ci znać. Sam mam wybrać tych kiziorów czy się tym zajmiesz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Najlepiej, żebyś ty ich wybrał. Jeszcze nikt mnie tutaj nie zna, pomijając znajomość imienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dobra, zaznajomię Cię z nimi przy transakcji. Zaraz zmiana warty i obiad, więc wybierz sobie czy chcesz iść na mury czy pomóc kucharzowi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Gdzie znajdę kucharza?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Stołówka to ten budynek obok, bez straży. Tam gdzie straż, jest zbrojownia, więc lepiej się nie pomyl. Strażnicy pod zbrojownią bywają przewrażliwieni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Rozumiem.
Wyszedł z budynku i poszukał budynka bez straży.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był tuż obok.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I tam wszedł.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i od razu usłyszałeś komendy, przekleństwa i poczułeś jakże apetyczny zapach smażonego mięska.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Mięso poczeka, najpierw robota. Poszukał kucharza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znalazłeś go, gdy właśnie coś smażył, dolewał do tego alkoholu z piersiówki, pił tenże alkohol i wydawał polecenia reszcie.