Miasto Battlehammer
-
-
-
-
Bilolus1
Postanowił zaryzykować i najpierw wykrzyknął po Krasnoludzku .
‐ Przybywamy w pokoju !//xd// Na imię mi Gorin Żelazny Młot i jestem Księciem Krasnoludów który usłyszawszy od jednego z pojmanych wrogów o rasie podobnej do nas przybył w te strony aby dowiedzieć się prawdy i możliwe iż połączyć się z zaginionymi braćmi .
-
-
Bilolus1
‐ Zakładam że zostawił was jeden z moich poprzedników z których w większości nie jestem dumny… jednak przybyłem tu od razu dowiedziawszy o was żeby zawiązać jakieś stosunki a nie toczyć kolejną wojnę . Nie wiedzieliśmy że tu jesteście dopiero pojmany goblin uświadomił nas że istnieje tu jakiekolwiek życie oprócz tego które zamierzaliśmy zmiażdżyć ‐ goblińskie .‐ przerwał na chwilę ‐. Czy możemy porozmawiać w pokoju ?
-
Kuba1001
Wiele czasu minęło nim kusznicy odstąpili, a brama otworzyła się.
Stał w niej ubrany w kolczugę i szyszak Krasnolud. Dzierżył młot, a przy pasie miał miecz i topór. Długie włosy i nie ustępującą im brodę związał w warkocze. Podał młot Krasnalowi, który przyszedł po chwili i skrzyżował ręce na piersi. -
Bilolus1
Podniósł rękę po czym zgiął ją pod kątem prostym dając swoim ludziom wyraźny znak żeby nie szli za nim po czym zszedł z konia i podszedł w stronę bramy samotnie.
‐ Witam,i szczerze dziękuję że nas wysłuchaliście.‐ stwierdził podchodząc do krasnoluda ‐. Tytuł Księcia objąłem dość niedawno a o wielu rzeczach nie wiedziałem . Dopiero wojenny szlak z goblinami mnie do was doprowadził .
-
-
-
Bilolus1
Zatrzymał się i spojrzał na niego nic nie robiąc ani nic nie mówiąc, jeśli liczył na to że Książę się przed nim ukorzy i będzie błagał o wybaczenie znacznie przeliczał swoje możliwości .
Jedyną bronią jaką miał przy sobie była jego nieodzowna włócznia (pomyślał o broni zaraz po tym gdy krasnolud oddał swój młot) . Jednak nie miał jej dobytej a bezpiecznie ukrytą na plecach .
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Szliście szeroką drogą, przy której zbudowano znajome Ci z powierzchni kuźnie, karczmy czy browary, a także kilka zupełnie nie znanych Ci budynków.
Krasnolud prowadził Cię do wielkiego ratusza. Z łatwością olśniłby Twoje budynki, a nawet te z innych Księstw.
Ratusz sięgał kopułą niemal sklepienia jaskini. Miał wielką bramę z kamienia, a mury wykonanego z połyskującego lub świecącego minerału. Przy bramie stali strażnicy. Wymienili gesty pokoju, a później zamienili kilka słów w swym języku, zbyt szybko byś mógł coś zrozumieć. -
-
Kuba1001
I tak ruszyliście wprost do sali tronowej Imperatora.
To był przeciętnej wysokości Krasnolud o białych włosach i brodzie w tym samym kolorze. Jego niebieskie oczy dokładnie przyglądały Ci się. Przy pasie nosił bogato zdobiony młot. Ubrany był w zbroję wyglądającą na wykonaną z prawdziwych łusek nieznanego Ci stwora. Nosił też skórzane buty, a całość okrywał futrzanym płaszczem.
‐ Wyjść. ‐ rzekł, a eskortujący Cię żołnierze i herold znikli.