Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Wyspa Trolli

Wyspa Trolli

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
42 Posty 1 Uczestników 109 Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1

    Tak określa się największą wyspę Archipelagu o dość nietypowym kształcie. O ile kształt jest nietypowy, to flora i fauna już zupełnie. Wyspa pokryta jest rozległą dżunglą pełną egzotycznych roślin, z których niektóre spotykane są tylko tutaj. Dżunglę tę zamieszkują nie tylko dzikie plemiona, ale też setki gatunków zwierząt, od powszechnie znanych jak tygrysy, lwy, krokodyle i karłowate słonie, aż po wielkie kraby, latające węże i słodkowodne rekiny. Przybrzeżne wody obfitują w zwykłe rekiny, a także morskie węże, elektryczne węgorze i płaszczki. Wokół nie brak też raf koralowych, na których rozbił się niejeden statek.
    Wyspa Trolli nazywana jest tak, nie tylko przez środowisko, które zabije każdego nowego przybysza, ale głównie przez owe Trolle, których jest tu pełno. Naukowcy i badacze do dziś starają się wyjaśnić jak Trolle tu zawędrowały…
    Ogółem to niewielu ma odwagę się tu zapuścić, ale właściwie po co to robić? Otóż podobno na Wyspie Trolli ktoś ukrył skarb. Nikt nie wie kto, kiedy, gdzie dokładnie i co to skarb, ale amatorów takich teorii nie brakuje. A, sądzą po wrakach, tych którzy spróbowali i przekonali się o tym na własnej skórze to również nie.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      Bilo:
      Kilka tygodni podróży, a teraz bity tydzień tutaj. Równo siedem dni Twoje okręty, których miałeś łącznie cztery, ostrzeliwały brzeg i nadbrzeżne okolice wyspy z balist, skorpionów, katapult, trebuszy i bombard, siejąc śmierć i zniszczenie pośród lokalnej fauny. Ale mimo tego, że trupy Trolli, drapieżników i innych tego typu potworków piętrzyły się w stosy, każda wysyłana co dzień na ląd grupa wojaków zawsze musiała się wycofać, na ogół ponosząc spore straty, tuż po wejściu do dżungli.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #3

        avatar Bilolus1 Bilolus1

        Baron stał przy burcie statku, wpatrując się w granicę dżungli, otulony swoim niedźwiedzim futrem zastanawiał się nad losami owej wyspy, powoli przeszedł się on do Kapitana swojego statku, kiwając w jego stronę głową.

        ‐ Kontynuujcie ostrzał, spróbujcie podpalić lasy…moja obecność w sumie nie ma tu sensu, wydaje mi się że pora wracać do Królestwa, za długo tu jestem…

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #4

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          ‐ Kilka razy miotaliśmy w kierunku wyspy pociski podpalone, a uprzednio polane słomą… Nic nie dało, pierwszy raz widzę coś takiego… A do tego nie dość, że drzewa są jakieś ognioodporne, to nie da się ich ściąć, odbijają ostrza pie**olonych toporów! ‐ krzyknął kapitan, którego imienia czy nazwiska nie pamiętałeś, acz admirał Cobble stwierdził, że to jego najlepszy dowódca, a chyba napomknął Ci też, że członek rodziny…
          ‐ Panie, panie! ‐ usłyszałeś nagle za sobą, a gdy odwróciłeś się, ujrzałeś wyraźnie zmęczonego i przerażonego Krasnoluda, jednego z licznych piechurów, których wysyłaliście na wyspę. Dobre kilkanaście sekund zajęło Ci stwierdzenie, że pod tą warstwą brudu, potu, zakrzepłej krwi, strachu i zmęczenia widzisz jakąś znajomą mordę… Później poznałeś w nim niejakiego Fundira, tego który obdarował Cię Kosą Śmierci podczas wyprawy na Żelazne Kuźnie, a także tego, którego awansowałeś na oficera prosto ze zwykłego szeregowca… I który zaciągnął się na tę misję na ochotnika, podobnie jak wielu członków Twojej gwardii. Ba, nawet Thorgrim, Thane i Dagna próbowali, ale akurat oni musieli zostać w państwie.
          ‐ Mów. ‐ rzucił kapitan, aby później skinąć głową swemu adiutantowi, który to pobiegł gdzieś, zapewne po bukłak wody lub medyka.
          ‐ Udało się, panie. ‐ powiedział Fundir. ‐ Poszło nas pięćdziesięciu, jak wychodziłem zostało osiemnastu… Ze mną ruszyło trzech innych gońców, ale chyba im się nie udało… Ale udało się, Królu! Zajęliśmy przyczółek, możemy iść dalej! ‐ krzyknął rozentuzjazmowany, a na jego twarzy po raz pierwszy od chwili pojawienia się zagościł szeroki uśmiech.
          Przyczółek… Przełom… Ostatni wysiłek i cokolwiek, co kryje się na tej wyspie, będziesz mieć w zasięgu ręki…

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #5

            avatar Bilolus1 Bilolus1

            Baron uśmiechnął się wesoło i zbliżył się do Fundrira aby poklepać go po tej zabrudzonej mordzie, a gdy już znalazł się krok od niego stwierdził

            ‐ W tym ataku ruszę z wami, a kiedy wrócimy na statki, i popłyniemy do Królestwa…panowie, urządzę ogromną ucztę a nasza potęga no cóż…Cesarz będzie jeszcze bardziej zdolny do ustępstw.‐ zaśmiał się Baron, rozglądając się za jakąś szalupą ‐ od razu gotów by ruszyć ‐. Zabieramy co możemy i lądujemy, panowie.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #6

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              Minęło ledwie kilka minut, a szalupa zaryła tępym dziobem w piasek plaży, a jej pokład zaczęli opuszczać członkowie Twojej gwardii oraz kilku zwykłych trepów, w tym oczywiście Fundir.
              ‐ Po drodze mieliśmy na karku trochę mięsożernych roślin, ale to nic groźnego… Bardziej trzeba uważać na strumienie, rzeki i jeziora, wychodzi na to, że nawet w małej kałuży czai się jakiś potwór krasnoludojad… Za mną. ‐ powiedział Fundir i machnął kilka razy toporzyskiem, aby później ruszyć po własnych śladach w kierunku miejsca, gdzie zostawił swój oddział, a przynajmniej to, co z niego zostało.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #7

                avatar Bilolus1 Bilolus1

                Podążył za Funrirem, ciasno ściskając magiczną włócznię w swych opancerzonych rękach ‐ w każdej chwili gotów aby użyć jednego z magicznych zaklęć ‐ starał się trzymać środka grupy, o tyle że było to bezpieczne i zapewne dodawało otuchy tym którzy szli przy nim.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #8

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  W ten sposób dotarliście w komplecie nad małą polanę, gdzie zastałeś przynajmniej tuzin trollowych trucheł, a także ośmioosobowy oddział krasnoludzkich wojaków, którzy niby ledwo co żyli, ale na Twój widok zaraz wstąpiła w nich nowa siła.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #9

                    avatar Bilolus1 Bilolus1

                    ‐ Witajcie, bracia ! Idziemy dalej. Jeszcze dzisiaj ta wyspa będzie moja…‐ stwierdził zbliżając się do nich ‐. I cokolwiek tam czeka, nie zatrzyma mnie.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #10

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Parłeś naprzód, a oni nie mieli zamiaru teraz stchórzyć ani pozostawić swego Króla na pastwę tego, co czai się w ostępach tej wyspy, więc wszyscy ruszyli razem z Tobą, chronionym przez rozstawionych wokół gwardzistów. O dziwo, idąc przez dżunglę nie natrafiliście na nic groźnego przez prawie kwadrans, a Ty kilka razy zostałeś porażony odbitymi promieniami słonecznymi… Odbitymi najpewniej od ścian tej wieży, gdzie czekał na Ciebie Twój upragniony artefakt… Cóż, dobra passa się wreszcie skończyła, gdy z dżungli zasypały Was oszczepy, strzały i małe strzałki wystrzelone z dmuchawek. Oczywiście nie robiło to wrażenia na obitych w płytę, blachę i kolczugę Krasnalach, ale ciężko będzie kontynuować marsz z takim towarzystwem na głowie…

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #11

                        avatar Bilolus1 Bilolus1

                        ‐ Okryjmy się tarczami panowie ! Po to wam załatwiłem pawęzie ! I przemy do wieży !‐ stwierdził zwołując swych poddanych bliżej aby go okryli kiedy prze na przód ‐ zanim jednak to zrobili wycelował swą włócznię ku jednemu z punktów ostrzału i krótko stwierdził “Lakis”‐.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #12

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          Jedno solidne pie**olnięcie Twej ukochanej włóczni zabiło co prawda tylko kilku dzikusów, ale przy okazji złamało wolę walki w całej reszcie, więc uciekli i macie drogę wolną, a przynajmniej do chwili spotkania kolejnego zagrożenia.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #13

                            avatar Bilolus1 Bilolus1

                            Zarzuciwszy z lekka swą peleryną zakręcił w powietrzu włócznią, i wskazał swoim że pora ruszać dalej ‐ w drugiej ręce dzierżył swój topór.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #14

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Przedarliście się przez dżunglę bez większych problemów, jednakże w końcu dotarliście w okolice wieży. Stąd widzieliście tylko jak od czasu do czasu pobłyskuje promieniami odbitego słońca, jednakże była szczelnie pokryta bluszczem i inną roślinnością. Jednakże nie to było Waszym problemem. Także nie pułapki w środku, o ile były. Tylko Trolle kręcące się wokół wieży, w tym osobniki największe, jakie w życiu widziałeś, przypominające gabarytami młode Olbrzymy lub Gigantów. Do tego były ich setki.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #15

                                avatar Bilolus1 Bilolus1

                                ‐ Słodki Durinie…‐ stwierdził Baron cicho rozglądając się wokół po swoich ludziach ‐. Jakieś pomysły jak dostać się do środka…?

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #16

                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                  ‐ My się poświęcimy i ich odciągniemy, a Król się prześlizgnie. ‐ zaproponował dowódca gwardii, na którego popatrzono jak na szaleńca, jednakże po chwili wszyscy przytaknęli, zgadzając się na ten samobójczy dowód wierności krasnoludzkiej kornie.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #17

                                    avatar Bilolus1 Bilolus1

                                    ‐ Panowie, macie spi***alać ile sił w nogach, macie biec do statków i nie zatrzymywać się doputy nie na drewnie moich statków. Ja wejdę do środka i wrócę samemu, nie bójcie się o to. Kiedy wrócę będę znacznie potężniejszy.‐ stwierdził z niechęcią przekonując się do planu ‐.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #18

                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                      ‐ Nie możemy pobiec do statku, jest zacumowany zbyt blisko brzegu. ‐ zaoponował Fundir. ‐ Jak pobiegniemy, a one za nami, to rozszarpią go na drzazgi i nikt stąd wtedy nie ucieknie.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #19

                                        avatar Bilolus1 Bilolus1

                                        ‐ W takim razie macie ku*wa przeżyć, i to jest rozkaz panowie. Bez bohaterstwa.‐ stwierdził tonem nie cierpiącym sprzeciwu ‐.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #20

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          ‐ Na pohybel. ‐ powiedział Fundir.
                                          ‐ Na pohybel, ku*wa. ‐ dodał dowódca gwardii.
                                          ‐ Na pohybel! ‐ powtórzyli chórem pozostali żołnierze i ruszyli, aby zrobić to, co było w ich powinności: Odciągnąć Trolle. Posłużyły im do tego bełty wystrzelone z kusz, okrzyki i uderzanie ostrzami broni o tarczę. Po osiągnięciu efektu zaczęli długi bieg na swoich krótkich nóżkach, a za nimi pobiegły Trolle. Problem był tylko taki, że odciągnęli tak mniej więcej jedną trzecią, reszta wciąż niewzruszenie trwała wszędzie wokół wieży.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy