Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Do upojenia było Ci jeszcze daleko. Oczywiście jeśli to do niego dążysz.
Nie dziś, jednak byłoby wesoło. Gorzej, jeżeli przy okazji spie**oli jakieś zasady, bo nie widział maga wynoszonego na noszach, lub przez kolegów.
W takim razie lepiej zająć się czymś innym.
Ile miał złota i ile było tutaj magów?
Złota miałeś kilkaset sztuk, czyli pod dostatkiem, zaś Magów, poza Tobą, znalazło się w sumie ośmiu.
Ręką dał znak barmanowi, żeby się zbliżył. ‐Po trzy piwa na każdego z magów. Z wyjątkiem mnie.
Nie dopytywał o okazję, w sumie nie musiał, liczył się zysk, a jeśli już o nim mowa, to karczmarz się o niego upomniał: ‐ Łącznie czterdzieści osiem złota się należy.
Zapłacił tyle.
Po chwili piwo od tajemniczego darczyńcy zaczęło lądować na stołach uradowanych Magów.
No i miło, sam czekał, aż go wypiją.
Obalenie trzech kufli piwa, zwłaszcza będąc już pod wpływem wcześniej wypitego alkoholu, trochę musiało potrwać.
Miał czas.
Po ponad godzinie mogłeś z całą pewnością stwierdzić, że każdy z Magów opróżnił trzy kufle.
I byli pijani.
W mniejszym lub większym stopniu, to by się zgadzało.
I może to wykorzystać.
W wypadku tych nieco bardziej spitych? Tak.
No tak. ‐Barman? Jeszcze coś.
Jako iż sypnąłeś już nieco złota, to stawił się na Twoje żądanie, w końcu takich klientów jak Ty to ze świecą szukać. Lub u konkurencji.
‐Ile będzie wynosiła cena za dosłowny dzban alkoholu? Byleby dobrego alkoholu.