Olbrard
-
Kuba1001
Oczywiście, że uzbrojonych, czego nie zamierzali ukrywać, eksponując ją na widoku. No i Mroczne Elfy nie uchodziły za skore do żartów, zwłaszcza jeśli mowa o takich, które były opowiadane przez jakieś niewolnicze ścierwo, jak to postrzegały Gobliny.
‐ Lepiej gadaj, jeśli nie chcesz zamilknąć na zawsze. ‐ powiedział jeden i błyskawicznie dobył sztyletu, przystawiając Ci go do gardła. Trzymał go tak kilka chwil, lekko naciął skórę na gardle i zabrał go z powrotem, abyś mógł mówić. -
-
-
-
-
-
tadeusz999
//No co Ty, pozostawienie goblinków pod butem Gorina Żelaznego‐Młota to by była eksterminacja :_: Mroczne Elfy przynajmniej ich nie mordują “bo tak”, to tak jak wybór Polaków między Wehrmachtem a Armią Czerwoną, Ci drudzy przynajmniej nie chcieli nas załatwić w komorach gazowych;
‐ Proszę, zaprowadź mnie do waszych koszar, jeśli możesz ‐ zwrócił się do owego jegomościa wskazanego przez tamtych.
-
-
Kuba1001
//Yyy… Niet?//
Bez słowa czy jakiegokolwiek ruchu ruszył uliczkami miasta, aby zostawić Cię na jego drugim krańcu. Do wyboru miałeś elegancki, wykonany ze stali, granitu i ciemnego marmuru budynek będący siedzibą Mrocznych Elfów, na co wskazują proporce z wizerunkiem pająka, liczni kusznicy na wieżach i murach oraz patrolujący teren piechurzy z jataganami.
Niemalże naprzeciwko znajdował się inny, przeważnie drewniany, jak większość miasta, skąd słyszałeś szczęk oręża, ochrypłe i wulgarne komendy, pijackie przyśpiewki i odgłos tłukącego się szkła.
Cóż, łatwo wybrać odpowiedni lokal, czyż nie? -
-
Kuba1001
Przed wejściem Twój dziarski marsz przerwała para strażników, rzecz jasna goblińskich, którzy stali na warcie i w gruncie rzeczy się opi***alali, ale gdy tylko Cię zauważyli, obaj stanęli na baczność i wycelowali w Ciebie groty włóczni.
‐ A Ty kto? ‐ spytał jeden.
‐ I po kiego? ‐ uzupełnił pytanie towarzysza drugi strażnik.