Albion
-
Albion to jedna z największych wysp Archipelagu Sztormu ‐ jest ona…dziwnie zimna, odstając od reszty regionu przez ową cechę, miejsce to praktycznie przez cały rok zakryte jest ciężką mgłą. Na wyspie, od opuszczenia jej przez naturalnych mieszkańców ‐ Wróżków, nikt nie mieszka. Chociaż mówi się że w niektóre noce widzi się błyski przenikające przez mgłę, albo silny ogień błyszczący gdzieś bliżej środka wyspy…miejsce to jest mroczne, a pozostawione same sobie ruiny Wróżków wciąż pełne magii…miejsca w których kiedyś czcili swego boga nadal promieniują energią…a w okolicy krążą golemy.
Wielu, a i nawet znaczna większość mieszkańców nie zdołała uciec z wyspy przed plagą…spodziewano się że do tego czasu większość z nich zginęła, jednak często na wodach przy ruinach co większych miast znajduje się zdeformowane zwłoki…wyglądające nienaturalnie, chorowicie i świeżo…
-
Bilolus1
Mort siedział blisko dziobu statku obserwując ciała dryfujące na powierzchni wody ‐ spodziewał się nie zastać tu nikogo…a tu ot…niespodzianka ‐ szóstka jego sługusów wiosłowała kiedy on sam bawił się ognikiem którego wytworzył z pomocą maski, nie był on zbyt gorący…co chwila jednak odwracał się aby patrzeć na brzeg ‐ powoli dostrzegał rysy Logoty ‐ dawnej stolicy państwa Wróżków.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
Tak też ruszył się dalej ‐ starając się zostać pomiędzy swoimi strażnikami, pamiętał stworzenia które zamieszkiwały Albion, a pozostawione samemu mogły tutaj rozwijać się na niesamowitą skalę, jego największym strachem były niedobitki Trolli, które przetrwały do czasów nawet wielkiej ucieczki. Kierował się w stronę Logoty ‐ chciał przeszukać stare biblioteki tego miasta ‐ licząc na odnalezienie poszlak w jego podróży ku siedmiu skarbom.
-
-
-
-
Bilolus1
Gdy Chuule były dobrze podsmażone i leżały martwe na ziemi zbliżył się do nich aby poszukać jakichkolwiek cech które odróżniałyby je od tych które spotykał tu dawniej… jeśli ich cechy wyglądu niczego nie sugerowały powstał i rozejrzał się wokoło ‐ czy coś w okolicy nie wspomogło by tej agresji… może po prostu wylądował za blisko ich domu…
‐ Dziwne…‐ mruknął do siebie mierząc wzrokiem całą okolicę ‐.
-
-
Bilolus1
‐ Huh…‐ mruknął do siebie Mort, sięgając po małą fiolkę do swojej torby, a z pomocą owej fiolki pobrał delikatnie owe trochej mazi. Poza tym niewiele mu pozostało do zrobienie ‐ odwrócił się na pięcie i ruszył nieco dalej od wybrzeża ‐ starając się odnaleźć jedną z wielu brukowanych dróg które wróżkowie zbudowali.
-
-
-
Kuba1001
Po drodze minąłeś kilka niewielkich pagórków i dopiero kilka minut później zdałeś sobie sprawę, że nie były to żadne pagórki, ponieważ powietrze rozdarł ogłuszający ryk, a we mgle zaczęły pojawiać się sylwetki Trolli, które jeszcze nie zdecydowały się na atak. A przynajmniej w większości, bo jeden rzucił się do szarży na wszystkich kończynach, szczerząc komplet kłów. Był to zdecydowanie największy Troll jakiego w życiu działeś, dodatkowo także na jego ciele zauważyłeś ślady tej czarnej mazi, którą miały wcześniej Chuule.
-
Bilolus1
Przygotujcie się ! Uskoczcie przed jego szarżą i spróbujcie się na niego dostać !‐ w myślach wydał rozkaz po czym przygarbił się z lekka, rozszerzył swoje palce i posłał w stronę trolla potężne wyładowanie elektryczne ‐ wiedział że magia nie wiele da ‐ ale liczył że elektryczność chociaż sprawi że ten straci równowagę.
-
Kuba1001
Nie stracił jej, ale tak potężne zaklęcie nawet jego ruszyło, wzbudzając ból, co poznałeś po zbolałym warknięciu i swądzie palące się ciała, a także nieco go zszokowało (mrug) co ułatwiło robotę Twoim gwardzistom: Prawie wszyscy wspięli się na jego grzbiet, aby robić tam użytek z berdyszy, mimo iż jednego z nich, który był jeszcze na ziemi, odrzucił łapą na kilka dobrych metrów, zaś drugiego chwycił w wielkie łapsko i zaczął powoli wyduszać z niego życie.