Heresh
-
-
-
-
Kuba1001
Zero:
Niestety, Szkielety nie miały miecze, a jednoręczne topory. Chodź jeden miał miecz, ale nadal trzyma go w kościstej łapie i walczy za jego pomocą z jakimś żołnierzem.
FD_God:
Atak znienacka odpadł, gdyż Wampiry w jakiś sposób Cię zauważyły i dwa z nich, wykorzystując swoją nadnaturalną wręcz zwinność, odskoczyły i fala ich minęła. Trzeci nie zrobił takie manewru, ale zamiast tego otoczył się jakąś formą magicznej tarczy, która zablokowała Twój atak i skontrował dwoma pociskami cienia wypuszczonymi z rąk. Dodatkowo, już po wysłaniu pocisków, wysłał do ataku jednego z gigantycznych Nieumarłych. -
FD_God
Gigantyczni nieumarli to nie problem, pierw trzeba było zablokować nadchodzące pociski cienia, które postanowił zneutralizować za pomocą wysłania w nie odpowiadającej ilości pocisków światła. Tak jak dużo wcześniej, dorobił świetlne ostrze z drugiej strony glewii oraz przedłużył te oryginalne, po czym ruszył na takiego nieumarłego wykonując młynki bronią.
-
-
Kuba1001
Zero:
Dobre rozumowanie, ale z myśli pora jakoś przejść do czynów.
FD_God:
Udało Ci się skontrować atak Wampira, a Nieumarły, głupi zresztą, wyciągnął w Twoim kierunku jedną z łap. Młynek z połączonych kling światła i stali dość szybko pozbawił go najpierw palców, a później całej dłoni, aż do nadgarstka. Popatrzył na to z niedowierzaniem, później przeniósł wzrok na Ciebie i nagle zdzielił Cię drugim łapskiem, na tyle mocno, że zachwiałeś się i spadłeś ze schodów na bok, prosto na dziedziniec. Na szczęście mógł to być maksymalnie metr, więc nic Ci się nie stało i spokojnie wylądowałeś na nogach. Nieumarły, rozochocony tym łatwym zwycięstwem, zeskoczył również i stanął jakieś dwa metry przed Tobą. Dodatkowo za nim wylądowało trzech innych jego kompanów, jednak oni nie przyszli już z pustymi rękoma ‐ Każdy miał wielki buzdygan, którym mógł spokojnie zmiażdżyć Ci czaszkę. O ile trafi. -
FD_God
‐Żeście paskudni…‐ Powiedział przyjmując postawę obronną, ale ze swojej jednej dłoni posłał w stronę nieumarłych równo cztery faliste wiązki światła, gdzie każda z nich miała działać na nich jak igła ze sznurkiem próbująca załatać dziurę, czyli innymi słowy miała przebić każdego z nich po kilka razy.
-
-
Kuba1001
Zero:
Żołnierz ten padł martwy, ale wcześniej ściął czaszkę Szkieletowi, więc możesz spokojnie wziąć miecz.
FD_God:
Trafiłeś każdego z nich jednak żaden nie padł martwy co jest bardzo dziwne. Dość szybko ruszyli do natarcia, wznosząc broń i sadzając długie kroki. Ten bez dłoni ruszył jako pierwszy, zapewne w charakterze żywej tarczy. -
-
FD_God
//Ku*wa je**ne ścierwo skróty klawiszowe//
O ile świetlne więzy dalej w nich tkwiły to postanowił nimi mocniej szarpnąć chcąc je rozluźnić i tak rozerwać nieumarłych od środka. Jeżeli takowych w sobie nie mieli to utworzył wokół siebie barierę światła mającą na celu przyjęcie impetu kilku uderzeń, zamiast miałaby to robić jego zbroja. Następnie samemu ruszył przeciwnikom na przeciw, a będąc raczej od nich szybszym miał szansę na wyprowadzenie pierwszego ciosu jakim był atak na tego z przodu od dołu ku górze. -
Kuba1001
Zero:
Udało Ci się tak zabić pięciu, ale z Twojej lewej spora grupka wdarła się na mury i trzech idzie w Twoją stronę.
FD_God:
//Hę?//
Twój manewr igły z nicią skutecznie wyeliminował dwóch gigantów, a cios mieczem sprawił, że trzeci padł z wielką dziurą ziejącą w korpusie. Ostatni wykonał potężny zamach z góry, jednak tarcza spełniła swoje zadanie i zatrzymała cios. Nie tracąc czasu na zastanawianie się, co się stało, uderzył ponownie, ale tym razem poziomo, z prawej na lewo. Tarcza i ten cios przetrzymała, ale prawdopodobne, że trzeciego już nie zatrzyma. -
-
FD_God
//Zwyczajnie pisałem tamten post kilka razy, a przypadkowo wcisnęło się jakąś kombinację klawiszy i musiałem pisać od nowa.//
‐Daj sobie spokój.‐ Powiedział do nieumarłego, a następnie jeżeli przeciwnik postanowił wykonać atak to starał się przed nim jakoś uchylić czy też odskoczyć. Następnie podskoczyć bliżej, odciąć mu obie ręce atakiem półksiężyca glewii, a następnie przejechać mu drugim półksiężycowym atakiem glewii, ale tym razem po całym jego tułowiu. -
Kuba1001
Zero:
Plan powiódł się połowicznie, bo lodowa podłoga sprawiła, że cała trójka z rozpędu wpadła na Ciebie i wszyscy leżycie w bezwładnej kupie.
FD_God:
//Znam to ;‐;//
Wszystko się udało, lecz trwało to dość długo, gdyż Nieumarły wykonał aż trzy ataki, a Ty trzy razy musiałeś robić unik. Do tego dwa Twoje pierwsze ciosy zablokował swoją buławą, ale później nie miał szczęścia i padł wreszcie definitywnie martwy. Cóż, trzeba przyznać, że ten typ Nieumarłego całkiem nieźle sobie radził i zdołałeś się nawet trochę spocić. -
-
Zeromus
Nie ma co… Zje**ne po całości, jednak jest jeszcze jedno wyjście z tej sytuacji. Może i to dosyć ryzykowne, jednak lepiej jest zrobić to od razu… Wykorzystując połowę pozostałych jej pokładów energii magicznej wytwarza wokół siebie “skorupę” lodową, z której generuje kolce, żeby wykończyć tych żołnierzy i ich od siebie odrzucić.
-
Kuba1001
FD_God:
No niestety, ale drogę do nich blokowały Ci Wampiry w liczbie trzech i dwóch ostatnich wielkich Nieumarłych, tym razem w grubych pancerzach, hełmach, z tarczami i buławami.
Zero:
Udało Ci się jedynie ich nadziać. Jeden był martwy, drugi ranny, a trzeci zdążył odskoczyć i wyjść bez szwanku. Dwóch pierwszy leżało na skorupie, a przez to nie miałaś jak się ruszyć. Trzeci natomiast wzniósł w górę swój topór, w celu rozbicia pokrywy z lodu. -