Heresh
-
-
Kuba1001
Zero:
Przebicie mieczem lodu nie było trudne, podobnie jak przebicie lekkiego pancerza ze skóry, którym osłaniał się żołnierz. Padł on po chwili martwy, a Tobie zostało w sumie tylko dobić rannego i ruszyć dalej do walki.
FD_God:
I tak się stało, Wampir padł bez życia na schody. Jednak zanim zacząłeś pysznić się tym zwycięstwem przypomniał Ci się jeden, drobny szczególik: Nie ma trzeciego Wampira. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zero:
W ten sposób dobiłaś go sprawnie, ale co najważniejsze, szybko.
FD_God:
I udało Ci się to, gdyż zauważyłeś go na dziedzińcu. Miał najwidoczniej teleportować się w inne miejsce, ale mu się to nie udało, na co zareagował sporym zdziwieniem, które przerodziło się w furię, gdy zdał sobie sprawę, że to Twoja sprawka. -
-
-
Kuba1001
Zero:
Szkieletów było tu pod dostatkiem, pozostałe Mroczne Elfy też walczyły, więc nie masz co martwić się o liczebność.
FD_God:
Rzeczywiście, miał małe pole do popisu i wykonał unik, który sprawił, że pociski trafiły go w prawy bark i lewe udo. Jednak bez problemu dobył dwóch jednoręcznych toporków o jednym ostrzu, broni dość dziwnej jak na Wampira, których ostrza zaczęły jarzyć się na czarno i rzucił się do ataku. -
FD_God
‐A co to, wampir z korzeniami barbarzyńcy?‐ Zaśmiał się starając się unikać uderzeń czy też przyjmować je na barierę, gdy już mu to nie wychodziło. Gdy przeciwnik już był zbyt zaangażowany w walkę, to postanowił oślepić go blaskiem, a następnie przeciąć w pół poziomym zamachem na klatkę piersiową.
-
Zeromus
W takim razie nie ma wyboru i bez słowa rusza dalej atakując na przemian swoim sztyletem i “pożyczonym” mieczem, nie chciała też tracić czasu, więc jeżeli nie było nikogo w pobliżu, a widziała bardziej odległego przeciwnika, to używała swojego łuku, żeby dobić wroga starając się oszczędzać strzały.
-
-
-
-