Heresh
-
Bilolus1
Znait oparłszy się o młot przemówił do nich swym potężnym tonem, do każdego z osobna prosto, od siebie. Jednak nie pozwolił na usłyszenie tego wartownikom czy innym otaczającym ich ludziom. Jego oczy zazwyczaj czerwone błyszczały teraz niebiesko.
Dzierżycie potężne bronie i potężne zaklęcia które sprawiłyby mi problem gdyby doszło do walki, ale do niej nie dojdzie, a przynajmniej na razie. Jako że jestem jedynie obserwatorem wydarzeń i rzadko kiedy walczę po jakiejś stronie barykady to dzisiaj otrzymałem ofertę która doprowadzić może do zakończenia mojej misji. Wolę jednak wysłuchać waszej kontroferty, jeśli zamierzacie mi taką przedstawić.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Ale chyba wolisz wykonać tę swoją misję, co? Pomyślmy nad tym… Skoro osoba z tego fortu coś ci obiecała, uwolnienie kogoś tam, nie wiadomo co z tym zrobimy. To ta osoba z fortu od tak miałaby cię do niego zaprowadzić? Powiedz mi tylko kogo bardziej się boi, ciebie czy tej osoby? Są czasem znacznie gorsze rzeczy niż śmierć.
-
Bilolus1
Przez dłuższą chwilę przyglądał się w milczeniu owemu Paladynowi, a jego oczy zmieniły swój odcień bardzo powoli do momentu gdy już niemalże były całkowicie białe, połyskiwała w nich już tylko cząstka owego niebieskiego koloru. Po czym przemówił, a jego głos miał dotrzeć do uszu każdego.
Twe słowa są przekonujące wojowniku światła. Nie mogę ufać osobie w forcie…mimo to jednak nie stanę po waszej stronie. Chcę pewnej rzeczy która znajduje się w posiadaniu waszego wroga.