Heresh
-
FD_God
Widząc zagrożenie ataku od przodu postarał się o zablokowanie młota swoim własnym, świetlnym. Dobre byłoby też uchylenie się przed takim atakiem. Gdy ten zniknął to ochronił swój tył skrzydłami, bo najpewniej stamtąd miałby pójść kolejny atak. Trójka jego sojuszniczych paladynów też mogłaby coś w tym momencie zrobić.
-
Kuba1001
Bilo:
Młot został w ostatniej chwili zatrzymany młotem i oba upadły dość daleko od Was. Za to atak po nogach się udał, gdyż skrzydła, które stworzył tam sobie Paladyn, nie ochroniły ich. Ale nie dane jest Ci cieszyć się tym zwycięstwem, ponieważ ku Tobie ruszyła trójka Paladynów, każdy uzbrojony i z celem wiadomym. Już w biegu zaklęli swoją broń i wypuścili ku Tobie pociski z Magii Światła.
FD_God:
Udało Ci się sparować cios wroga, a także wytworzyć skrzydła, lecz ochroniły one plecy, a nie nogi, które były głównym celem ataku Strażnika. Dzięki temu miecze zdrowo poharatały Twoją zbroję i nawet poczułeś ból. Jednak widzisz i słyszysz, jak z odsieczą biegnie trójka Paladynów. -
-
-
-
Kuba1001
Zero:
Było to niesamowicie trudne nawet dla zaawansowanego Maga Mrozu, a Ty poznałaś dopiero podstawy.
Bilo:
Niestety, był to rój małych pocisków, z których kilkanaście trafiło w cel. Jednak teleportacja zdała egzamin, ponownie, i pozbawiłeś jednego z Paladynów chęci do walki, głowy i życia. Drugi cios jednak niewiele dał, pancerz wytrzymał. Zdołał wyprowadzić kontrę i odbić Twój miecz, a następnie posłał cios z góry na dół, wymierzony prosto w Twoją głowę. Jego towarzysz natomiast klęknął i wykonał pchnięcie pod takim kątem, by trafić w ważniejsze narządy.
FD_God:
Gdy Wy toczyliście swoją krótką, acz zaciekłą, walkę, oni zdołali poprowadzić swoich wgłąb dziedzińca, gdzie nadal trwają walki. Także gdy się zorientowali z Twojego położenia i ruszyli Ci na pomoc, byli jakieś dziesięć metrów od Ciebie, teraz są może z pięć. -
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
//Chwila, najpierw był przede mną, potem za mną, by mnie ciąć i teleportował się do przodu czyli plecami do mnie, potem teleportował się za paladyna, czyli znowu przodem do mnie, tak?//
Postanowił przekazać paladynowi część swoich sił chcąc go jakoś wzmocnić, a następnie kontynuował ostrzał w stronę Strażnika. -
-
Kuba1001
Bilo:
Wszystko zadziałało perfekcyjnie, tylko docięcie głowy niezbyt, ponieważ życie Paladyna znów uratowała tarcz Magii Światła. Co ciekawe, bariera ta była zadziwiająco mocna, jak na kogoś, kto zużył sporo sił w walce. Czyżby pomógł mu Awatar Światła, który teraz trafił Cię w plecy świetlistym pociskiem?
FD_God:
//Wiem, że to trochę skomplikowane, ale tak :V//
Trafiłeś w plecy. Przekazana energia pozwoliła wzmocnić Paladynowi tarczę i uratowała jego głowę. Dosłownie.
Zero:
Nic ich nie ciągnie, więc pewnie są pchane, choć mogą mieć też jakiś własny napęd. W końcu czego to Krasnoludy nie wymyślą, nieprawdaż? Ale jeśli jest to napęd konwencjonalny, to pchający wieżę osobnicy, muszą być gdzieś za nią. -
-
-
Kuba1001
Bilo:
Młot gdzieś leżał, więc wystarczy go chwycić. A co do ataku, to jeden z Twoich mieczy ześlizgnął się po zbroi. Jednak drugi przebił miejsce, w którym z pleców wyrastały mu skrzydła. Poczułeś nie tylko wielką radość, gdyż owe zaczyna zanikać, ale i wielki ból, gdyż po ostrzu Twojego miecza zaczynają przechodzić białe nitki elektryczności, lecz masz pewność, że jest to Magia Światła, bo tylko ona jest w stanie zrobić Ci coś takiego.
FD_God:
Udało Ci się go oślepić, lecz Strażnik nie jest zwykłym śmiertelnikiem, nie potrzebuje wzroku. Także jeden z jego ciosów szczęśliwie ześlizgnął się po płycie zbroi, lecz drugi trafił perfekcyjnie w miejsce, z którego wyrastało świetliste skrzydło. Poczułeś nie tylko ból, ale też to, że owe zaczyna zanikać. Jednak otrzymałeś pomoc od swojego organizmu oraz samej postaci Awatara, które wysłały w kierunku napastnika potężny ładunek Magii Światła, rażący go niczym potężna błyskawica.