W końcu jeden z Krasnoludów wygrał, przy jednogłośnym aplauzie pozostałych. To zapewne ich szef, bo inaczej w ruch już dawno poszłyby pięści, kufle, młoty i topory.
‐ A niby co mamy tu robić? Jedźmy, im szybciej pojedziemy, tym szybciej będziemy z powrotem w domu. ‐ odrzekł jeden.
‐ Dokładnie, mam już dosyć tego mrozu. ‐ poparł go drugi. ‐ Kiedy dokładnie ruszamy? O której godzinie?