//Najpierw mówisz, że masz sporo żarcia, a potem że tylko trochę chleba .‐.//
‐ Ech… Nieważne. Zbierz ich wszystkich i idźcie na górę. Mam same wolne pokoje. ‐ powiedział i ruszył na zaplecze.
Zeszli się, a karczmarz niezwłocznie obstawił stół wszelkimi rodzajami mięsiwa i piwa. Później przypomniał sobie o Ooli i podał jej nieco chleba z serem i mleko.
Radośnie zajadając dalej dyskutował, z nowymi na wszelkie tematy. A gdy napełnili brzuchy wyczekiwał powrotu starej ekipy, możliwe że też z nową załogą.
Gdy Jarl się zjawił podniósł się, był starszy od niego więc zamiast uścisku jak do starego znajomego zadowolił się tylko wyciągnięciem ręki do uścisku.