Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ To homar. ‐ odparł i po chwili wyjaśnił: ‐ Taki morski skorupiak.
‐Morskie co? ‐ Zdziwiła się.
‐ Em… Po prostu zwierzak w pancerzu, coś jak krab.
‐Aaa… A jak smakuje? ‐ Zapytała się zaciekawiona.
‐ Całkiem nieźle, ale jeśli mi nie wierzysz, to możesz sama spróbować.
‐Zazwyczaj nie jem rzeczy o których nie mam pojęcia, ale zrobię wyjątek. Albo nawet kilka wyjatków. ‐ Uśmiechnęła się i nałożyła na talerz, to co Nirgaldczyk dodając jeszcze kilka innych potraw, które leżały na stole.
I tak spoczął na nim homar, jakieś zamknięte muszelki, okazała ryba o białych łuskach w czerwono‐złote pasy oraz zielone wodorosty.
‐Co mam zjeść pierwsze? ‐ Zapytała zakłopotana.
‐ Co tylko zechcesz. ‐ odparł, podważając nożem muszlę małża i wyjadając zawartość ze środka.
Kiwnęła głową i rozpoczęła od konsumpcji homara.
Dzięki wskazówkom szlachcica z powodzeniem dobrałaś się do jego białego i niezwykle smacznego mięska.
Kiedy już zjadła homara, zdecydowała się na te dziwne muszelki. ‐Jak to się je? ‐ Zapytała wskazując na jedną z muszelek.
Jako że miał jeszcze jedną na talerzu, zademonstrował, radząc sobie z nią tak samo, jak z poprzednią.
Zrobiła to samo, co szlachcic i zjadła to co było w środku. ‐To jest akurat całkiem smaczne.
‐ Powinnaś dziwić się, gdyby było niesmaczne.
‐Czemu miałabym się dziwić?
‐ Chodziło mi o to, że niczego niesmacznego nie miałbym na swoim stole.
‐Ale każdy ma inny gust, prawda?
‐ O gustach się nie dyskutuje. ‐ przyznał. ‐ Więc tak, prawda.
Dokończyła jeść wszystkie muszelki. ‐Co to za dziwna trawa? ‐ Wskazała palcem na wodorosty