Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Nie jestem elfem. Sama zaś masz drogę wolną.
‐ Dziękuję za gościnę. Choć mam jeszcze jedną prośbę.
‐Mówże jak już taką masz.‐ Z leżącej postawy zmienił swoją na bliższą siedzącej.
‐ O ochronę. Czy mógłbyś doprowadzić mnie z powrotem do Kassus? Muszę zabrać kilka rzeczy.
‐No… Do miasta mnie raczej nie wpuszczą to tam już ochrony mogę nie zapewnić, ale do tego czasu jak najbardziej.
‐ Właśnie o to mi chodzi. Dziękuję.
‐Proszę bardzo, zatem mów kiedy to będziesz gotowa do drogi.
‐ Szczerze, to ruszyłabym jak najszybciej.
‐Jak wolisz, to ubiorę zbroję i zwołam chłopaków.‐ Rzekł zsuwając się z dachu by wylądować na nogach.
Perfekcyjnie wylądowałeś, a Twoje towarzystwo zaczęło już zbierać się na dziedzińcu.
Samemu też wypadało się przygotować, udał się więc do swojego pokoju, a stamtąd zaczął przywdziewać swój pancerz oraz uzbrojenie.
Po chwili stałeś już w pełnym rynsztunku.
Postanowił zatem jeszcze nieco poprawić pas, a następnie udał się do swoich ludzi oraz elfki.
Wszyscy byli już gotowi do drogi i czekali przed wejściem.
‐Kasuss nie jest aż tak daleko, raczej nie trzeba pakować nic na drogę, a pewnie natrafimy na gospodę. Gotowa?
‐ Oczywiście. ‐ potwierdziła Elfka szybko.
‐No to do Kasuss, odstawię cię jakiś kawałek, bo pewnie już jest cena za mój łeb.
‐ Pójdziemy tam normalnie czy… Na Twój sposób?
‐Niestety nie mam jak teleportować się w pobliże, ani do miasta. Jakbym miał jakąś sprawę to pewnie bym zostawił znaczek by móc się tam teleportować… Więc niestety na piechotę.
‐ Tak może będzie lepiej. Rozumiesz… Nie nawykłam do takich podróży.