Dzikie Pola
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Była to sala urządzona typowo po krasnoludzku: rzeźby z marmuru, srebrne ozdoby wszelkiego rodzaju i wielkości, w oddali słychać było kucie młotów kowalskich, nie brak było także brodatych rzemieślników, kupców, górników i kowali. Poza nimi naliczyłeś około trzech tuzinów żołnierzy, każdy chronił swoje ciało tarczą, hełmem oraz zbroją lub kolczugą, a za broń służyły im bojowe młoty i topory różnego typu. Nad sobą zauważyłeś wygięty łukowato, kamienny most, na którym stały balisty oraz kusznicy.
‐ Nie ma to, jak, ku*wa, w domu. ‐ powiedział Krasnolud. Może i nie widziałeś, ale dałbyś rękę, lub inną ważną kończynę, że otarł teraz wierzchem dłoni łzę spływającą po policzku, nim znów założył rękawicę. -
-
-
-
-