Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Jeszcze będzie wiele okazji na załatwienie jakiejś bandy, chciałem nawet jednego z nich zabrać, ale wolał się chłopak zabić…
‐ Zawsze psują zabawę, ludzkie ścierwa. ‐ burknął i splunął jednemu z nich w twarz.
‐Już tutaj nie upychajmy ras, też nim byłem.‐ Powiedział i westchnął nieco. No, ale rzeczywiście nieładnie się zachował.
‐ Następnym razem to weź nas chociaż uprzedź albo daj dobić rannych.
‐Grom z jasnego nieba to dosyć wyraźny sygnał, a na jakiś inny najpewniej by zwiali, a gwizdać obecnie nie potrafię.
‐ No dobra, my swoje zrobimy później, a Ty już leć i działaj.