Twierdza Tol - Barad.
-
Twierdza Tol ‐ Barad. Cóż… Bardziej więzienie niż twierdza. W Tol ‐ Barad przetrzymywani się najgroźniejsi przestępcy z Elarid. Oczwiście nie ma tu żadnych Magów. Takich zabija się na miejscu. Ale i tak jest tu blisko pięciuset więźniów. gw**ciciele, mordercy, zdrajcy, złodzieje, fałszerze. Najgorsze męty ze wszystkich kontynentów.
Twierdza znajduje się w Karak"Akes, oddalona o dwadzieścia kilometrów do najbliższej osady ludzkiej. Odległość może i mała, ale skrajnie niskie temperatury na zewnątrz sprawiają, że nikt bez przygotowania do podróży nie przejdzie nawet dwóch kilometrów.
Sama twierdza ma dwie wielkie bramy chronione kratami, dwie linie grubych murów i dziesiątki wież pełnych łuczników, kuszników i strzelców wyborowych. Poza nimi w wiezieniu stacjonuje trzystu pięćdziesięciu strażników. To weterani i uzbrojeni po zęby zawodowcy. Pilnują porządku i nie wahają się tłumić zamieszek za pomocą siły.
Twierdza otrzymuje regularne konwoje z zapasami, które finansuje Gildia Kupców. Z resztą jak wszystko.
Poza fortyfikacjami jest tu pięć bloków więziennych, stołówka dla więźniów, stołówka dla strażników, plac, kwatera strażników i pilnie strzeżona zbrojownia.
Zesłanie tu to pewna śmierć. Jeśli nie zginie się z głodu czy wychłodzenia organizmu to zawsze zabić mogą strażnicy czy inni więźniowie. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Oby chociaż ich zbrojownia miała jakiś porządny miecz, gołymi pięściami nie dam sobie za dużej rady na strażników, nawet jak będę miał do pomocy gromady więźniów.‐ Powiedział, ściągając jeszcze swój pancerz i oddając go swoim ludziom. No teraz to już konkretnie jajca mi zamarzną chyba.‐ Powiedział starając się jakoś ogrzać magią ognia, przez tę trasę chyba nieco lepiej się tego nauczył.
-
-
-
Kuba1001
Sprawowałeś się w tej roli o tyle dobrze, że jeszcze żyjecie. Wielkie wrota rozwarły się na tyle, by mogli z nich wyjść strażnicy z mieczami i halabardami w łącznej liczbie tuzina. Na dodatek na murach czają się kusznicy.
‐ Ty kto? ‐ zapytał strażnik, najpierw legitymując Ciebie, co było nieco dziwne. -
-
-
-
Kuba1001
Dość szybko zaprowadzono Cię do małego, murowanego budynku. Posadzili Cię na krześle, a dwóch strażników stanęło po Twoich bokach. Kusznicy nadal mieli Cię na muszce. Po chwili do budynku wszedł wątłej postury mężczyzna i usiadł naprzeciwko. Jeśli spodziewałeś się pytań, to pewnie Cię zaskoczył, bo wyjął kartkę papieru i zaczął rysować Twój portret.
-
-
-
-
Kuba1001
Przeszedłeś przez plac i wszedłeś do głównego budynku więzienia. Niewiele widziałeś, gdyż nie było zbyt dobrze oświetlone. Po chwili strażnicy zatrzymali się, otworzyli drzwi jednej z cel i wrzucili Cię do środka.
‐ Ooo…! ‐ usłyszałeś po kilku chwilach. ‐ Świeże mięsko!
Autorem tych słów był wielki Ork o czerwonej skórze, pokrytej wieloma tatuażami i bliznami. Twoja wiedza na temat tych pierwszych była dość skromna, jednak łatwo rozpoznałeś symbol przedstawiający porucznika w organizacji Czarne Słońce, romby na dłoniach, przedramionach i ramionach, z czego każdy oznaczał jedno brutalne zabójstwo, i ostatni, który przedstawiał wielką trupią czaszkę, przebitą toporem. To ostatnie miało dwojakie znaczenie. Mogło świadczyć, że jest to przywódca jakiegoś gangu więziennego lub zawodowy najemnik z Legionu Chaosu. Obie opcje wydają się prawdopodobne. Krótko mówiąc: Źle trafiłeś.
Poza nim był tu jeszcze jeden więzień, jakiś chudy i wątły Styrict. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-