‐ Cholera, mogłaby się pospieszyć. Oby dotarła tu przed Lodowym Wichrem, bo będzie nieciekawie. ‐ powiedział Ork i wzdrygnął się na samą myśl o tym. ‐ Raz to gówno przeżyłem i na więcej nie mam ochoty.
‐ Dają nam futra, skóry, koce i ciepłą odzież. Ale wiesz, rzucają ją na środek placu i trzeba sobie wywalczyć to, co się chce. A jak weźmiesz za dużo, to strażnicy dają Ci po mordzie, każą oddać wszystko i zostawiają z niczym.
‐Czyli dodatkowo mają przy tym rozrywkę, zgaduję, że przypada po jednej takiej rzeczy na głowę, a jak nie to można je sprzedać za cenę większą, niż bilet na wyjście stąd?