Nawet mistrz dupa kiedy wrogów kupa, prędzej czy później zdołają paść. Może znajdzie się na szybko jakaś szmata, którą owinie ranę, niechaj będą to nawet jego spodnie, a przynajmniej ich część.
Te na końcu korytarza prowadzą z pewnością na zewnątrz, te po prawej to magazyny, po lewej zaś zasłonięto owe dziurki tak, aby uniemożliwić obserwację. Lub po prostu klucze nadal w nich tkwiły.
Czasu na rzut monetą tutaj nie ma, ale wybrał te drugie drzwi po lewej, nie ma też co wchodzić tradycyjnie, wzmocniony kop i osunięcie się zaraz za ścianę dla bezpieczeństwa powinien załatwić sprawę.
Znalazłeś tam coś na kształt magazynu pełnego drogich szat, złota, zdobionej broni, sztućców, naczyń, ozdób… Cóż, widać, że ktoś tu się nieźle dorobił na interesach z Gildią.
Niech to sobie szabrują więźniowie, jemu potrzebne tylko jego dwie klingi, no to teraz czas skierować się do ostatnich tajemniczych drzwi i wykonać na nich ten sam manewr.
Tam była już sypialnia, wzbogacona o toaletkę, szafy, szafki, wielkie łoże z baldachimem i kolumnami oraz elegancko odzianego mężczyznę z mieczem w dłoni oraz skrytą za nim postać, kobietę w futrach.
‐Mam dla ciebie tylko drobną poradę, jeżeli chcesz, by twoja córka przeżyła to lepiej oddaj ją w moje ręce, tłum więźniów zedrze z niej skórę razem z twoją…‐ Powiedział, póki co starając się podejść do tego wszystkiego dyplomatycznie.
‐ To chyba oczywiste, że nie oddam swojego jedynego dziecka w łapy takiej kreatury. ‐ powiedział i postąpił krok do przodu, a później machnął dla ostrzeżenia mieczem. ‐ Wycofaj się. Teraz.
‐No to przynajmniej ukrócę ci cierpienia jakiego doznasz po tym jak znajdą cię inni więźniowie.‐ Powiedział, a następnie przyjął gardę i od razu posłał niezbyt duży pocisk energii w jego tors, żeby przypadkiem jeszcze od upadku nie zrobił krzywdy dziewczynie.
Widać, że chciał odskoczyć, ale czując, że wtedy dostanie nim jego córka, powstrzymał się i przyjął go na klatę, z wyraźnym bólem, jednakże przeżył i nawet postąpił kilka kroków do przodu, aby wznieść miecz i zadać cios z góry.
Postarał jedynie odskoczyć na bok, chcąc jeszcze ustawić się tak, by móc trafić tylko jego, by następnie posłać już silny pocisk energii, który w założeniu ma trafić tylko jego i nie zrobić krzywdy dziewczynie.
Manewr się udał, stałeś naprzeciw niego, a po prawej miałeś dziewczynę, więc pocisk energii trafił go i rzucił o ścianę, prawdopodobnie był martwy, nim jej dotknął. Dziewczyna z głośnym krzykiem podbiegła do niego, klękając obok i roniąc łzy na zwłoki.