Miasto Ruhn

[Kubeł1001]

FD_God

‐Choć i żem pijany jak ch*j… To ino mogę panu łeb rozkroić jak… Jak… Jak jaki owoc…‐ Jak widać nieco mu się poprawiała mowa, pewnie efekt alkoholu powolutku malał. Więc ino gadaj, wolne pok‐oje…‐ Trzymał lewicę na rękojeści szabli nieco zdenerwowany.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Podeszła do lady i spytała się karczmarza.
‐ Witam. Co ma pan w ofercie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
‐ Jedzenie, coś do picia, pokoje?
FD_God:
‐ Ze dwa się znajdą. Pięć srebrników za noc.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To ino ile łóżek w nich, co?‐ Spojrzał na swój tułów i oburącz poprawił nieco swój pas, po czym wrócił wzrokiem na gospodarza.

[Kubeł1001]

Lunaaax

‐ Coś do picia ‐po chwili namysłu dodaje‐ I jeden pokój by się znalazł? ‐pyta spokojnie, opierając swoją prawą rękę na ladzie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Dej grać bo ni mam co robić ;‐; .

[Kubeł1001]

FD_God

//Możesz się pouczyć, lel.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Robiłem to o 17 i przez ostatnie 2 dni, sprawdzian z matematyki boli ;‐;

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ Po trzy łóżka w jednym.
Bilo:
// Możemy zacząć dziś, ale i tak zaraz spadam :V
Lunaaax:
‐ Alkoholowe czy bez? A co do pokoi to są. Osiem srebrników za noc.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Więc wesoła brygada krasnoludów maszerowała przez wiele kilometrów, znużeni podróżą zatrzymali się przed bramami miasta . Baron pożegnał się z kobietami i zostawił im 5 żołnierzy do ochrony, a samemu podszedł pod bramę i przywitał się ze strażnikiem . Poprosił o pozwolenie na wejście do miasta .

[Kubeł1001]

FD_God

‐To bierzem dwa pokoje, ot co!‐ Wyłożył na ladę złotą monetę i oczekiwał, że reszta już odbierze klucze do pokoju i odłoży go na łóżko jak bohatera.

[Kubeł1001]

Lunaaax

‐ Bezalkoholowe.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lunaaax:
Nalał Ci jakiegoś zielonego płynu.
Bilo: Wpuścili Was, ale kazali złożyć broń.
FD_God: No trochę to trwało, bo nie potrafili Cię chwycić, ale ostatecznie wszyscy znaleźliście się w pokojach.
// Jak coś to jest noc.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Złożyli “całą” broń, i tak prawie każdy z nich miał nóż pod peleryną lub ukryty w bucie czy gdzieś, przekroczywszy bramy miasta po pierwsze rozdzielili się na 2 grupy, jedna grupa poszła do jednej karczmy jedna do drugiej .

Baron wszedł do jakiejś karczmy która natrafiła się po drodze, otworzył drzwi a za nim do środka weszło 12 krasnoludów którzy szybko się gdzieś rozsiedli zamawiając piwo lub cokolwiek, Gorin podszedł do szynkawasu i zagadał do człowieka stojącego za ladą

‐ Nalej piwa, z życiem karczmarzu, starczy tu miejsca dla wszystkich ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

W Karczmie poza wami była tylko jedna elfka, która coś piła.
‐ No niestety… Na taką grupę nie starczy. Chyba, że niektórzy będą spać na podłodze w pokojach, albo w stajni.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ujdzie, będą spać w stajni, byleby siana było żeby na ziemi nie spali . Ile płacę ? A i mam jeszcze małe pytanko, znasz pan jakichś kamieniarzy słynnych, lub architektów co by mi pomogli w twierdzy remoncie ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jakiś wybitnie słynnych nie, ale jest spory zakład kamieniarski w pobliżu, ale że noc to zamknięte.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No dobrze, wystarczy mi tyle, ile płacę ? ‐. powtórzył pytanie ‐.

[Kubeł1001]

Lunaaax

Wzięła łyk napoju.
‐ To znajdzie się dla mnie pokój? I ile płacę?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To za wszystkie pokoje i piwo będzie razem 15 sztuk złota.