Miasto Ruhn
- 
- 
 FD_God FD_God‐Nawet bez skromnego "Kim wy w ogóle kuwa jesteście?" Jak wolą…*‐ Wzruszył nieco ramionami, po czym wraz z bandą zszedł z koni koło karczmy przywiązując każdy do osobnego pieńka (Czy jak to się te ustrojstwo zwie). 
 ‐Dobra pany, do karczmy.‐ Położył nadgarstek na szabelce i wlazł do środka z kompanią. Rozejrzał się pierw nieco po wnętrzu oglądając się może za kimś kto bardziej przyciąga uwagę.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001‐ Ja Ci wyglądam na jasnowidza? Popytaj się pan w innym miejscu. 
 Nagle od stołu usłyszałeś:
 ‐ Ty nie możesz ciągle wygrywać!
 ‐ Oszust cholerny.
 ‐ Chędoż się!
 ‐ Trzymajcie mnie!
 Tak krzyczeli Twoi ludzie na widok krasnoluda, który bardzo z siebie zadowolony chował wygrane złota do sakiewek, których miał sporo.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 FD_God FD_God‐Drogi panie karczmarzu, czy przeszkodzi panu wynoszenie stąd trupa krasnoluda…? Albo nawet kilku?‐ Powolnie wyciągnął swoją szabelkę i ustawił ją na stole ostrzem do dołu spoglądając jakby przez nią na krasnoluda. 
 ‐Chłopaki, odsuńcie się… Nie będę potrzebował waszej pomocy w tym wypadku.‐ Podrapał się nieco lewicą po zaroście i dodał.
 ‐To moje pierwsze ostrzeżenie i ostatnie. Podwijaj rękawy to nikomu nie stanie się krzywda.
- 
- 
 FD_God FD_God‐No widzisz cwaniaczku… To teraz dobrze ci radzę wysypać wszystko co tutaj wygrałeś i to z czym przyszedłeś. W końcu złodziejowi nie należy tylko odebrać to co ukradł, ale zabrać i część tego co miał by poczuł się tak jak ofiara, czyż nie mój krasnoludzki koleżko?‐ Spojrzał na niego spode łba uśmiechając się przy tym cwaniacko. 
- 
 

