Waradasar
-
-
-
Kuba1001
Doszliście wreszcie na granicę lasu, od wielu, wielu lat także na granicę Waszej egzystencji, Waszego domu. No, przynajmniej do dziś. O ile większość miała opory, sądząc że to jakiś podstęp lub pułapka, a Wy zginiecie po przestąpieniu granicy lasu, to jeden śmiałek przeskoczył na drugą stronę i… nic się nie stało. Padł on na ziemię ze szczęścia, śmiejąc się donośnie, pozostali poszli w jego ślady z mniejszymi lub większymi oporami.
-
-
-
-
Kuba1001
//A byłem pewien, że coś odje*iesz i odeślesz tylko ich, a sam zostaniesz na straży sarkofagu :V//
Tobie także się udało bez żadnych trudności.
‐ Cholera, zapomniałem noża. ‐ mruknął stojący obok Ciebie żołnierz i udał się w kierunku lasu, jednakże został powstrzymany przez coś w stylu niewidzialnego pola siłowego, niczym wcześniej, z tym że wtedy nie pozwalało one Wam wyjść, a nie wejść. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-