Spojrzał groźnie na klienta.
‐Niech będzie. I proszę ciszej. ‐ Poszedł do kuchni i spojrzał na jednego z kucharzy.
‐Smażona wołowina, raz, raz! ‐ Potem wrócił do klienta. ‐ Coś mocnego?
Twoje wysiłki zostały nagrodzone. Po tych dwóch godzinach zaczęli schodzić się klienci i to w większej liczbie.
Pierwsza była już podpita trójka podróżnych, którzy jednak nie stronili od zamówienia kolejnych głębszych.